8 najpiękniejszych momentów z kadrą Wenty

Po nieudanych kwalifikacjach olimpijskich z reprezentacją Polski kolejne żegnały się jej największe gwiazdy, wczoraj przyszło dopełnienie - rezygnacja kreatora tej niesamowitej drużyny, o której po latach będą pewnie krążyć legendy. Już przecież krążą. Powspominajmy te najpiękniejsze, najbardziej emocjonujące i wzruszające momenty siedmiu lat współpracy Bogdana Wenty z kadrą. Bo nawet jeśli teraz przyjdzie nowe, może z czasem lepsze, to to się już, dziewczęta drogie, nie wróci.

Wygrany dwumecz o ME 2006 ze Szwedami

To były początki pracy Wenty z kadrą. W czerwcu 2005 roku do Olsztyna przyjechała Szwecja - jeszcze bardziej mocarniejsza i z jeszcze ze ściślejszej światowej czołówki niż obecnie. Stawką spotkania był awans do mistrzostw Europy, a jego losy - po porażce 28:33 w pierwszym meczu - wydawały się być przesądzone. I wtedy wydarzył się cud - po niesamowitym horrorze i walce do samego końca polska kadra wygrała 32:26 i odprawiła z kwitkiem wielką Szwecję. Na samych mistrzostwach Polacy już wiele nie ugrali (10. miejsce), ale już wtedy można zauważyć, że rodzi się coś wielkiego.

 

- Na pewno dzieliła nas przepaść i nikt nie wierzył, że jesteśmy w stanie ją przeskoczyć - wspominał po latach Piotr Grabarczyk. - Trener nie musiał nas motywować. We wcześniejszych latach jak nawet jeździliśmy na mistrzowskie turnieje, to tylko na nich przegrywaliśmy. A u Wenty od razu stworzyliśmy fajną grupę i chcieliśmy pokazać, że reprezentacja Polski w piłce ręcznej to dobra drużyna. Jeszcze dziś jesteśmy w cieniu piłkarzy nożnych i siatkarzy, a wtedy marketingowo nie istnieliśmy - dodawał.

Polska - Niemcy 27:25 (MŚ 2007)

Prawdziwa eksplozja nastąpiła rok później. Na pamiętnych mistrzostwach w Niemczech Polacy sensacyjnie pokonali gospodarzy turnieju w swoim trzecim spotkaniu grupowym i można tylko ubolewać, że w finale podopiecznych Wenty zjadły nerwy i nie byli w stanie nawiązać równie efektownej i efektywnej walki ze swoim grupowym rywalem.

 

Ćwierćfinał z Rosją na MŚ 2007 (28:27)

Zanim jednak Polacy znaleźli się w finale, zaserwowali sobie i nam wiele przepraw i horrorów. Na dobre zaczęło się w granym cały czas na styk ćwierćfinale z Rosją, po którym po raz pierwszy (z 334567 razy) chciałyśmy się oświadczyć Sławkowi Szmalowi.

 

(I obciąć włosy Grześkowi Tkaczykowi).

Dwie dogrywki w półfinale MŚ 2007 z Danią

Ledwo polskie serca zdołały się otrząsnąć z rosyjskiej arytmii, Orły Wenty zaserwowały nam jeszcze większy dreszczowiec w spotkaniu półfinałowym z Duńczykami.

Po mistrzostwach w Niemczech pewne były dwie rzeczy: narodziła nam się reprezentacja szczypiornistów, która w przyszłości dostarczy nam jeszcze sporo dobrego, a piłka ręczna to nie jest sport dla kibiców łyżwiarstwa figurowego.

Awans na Igrzyska Olimpiskie w Pekinie 2008

Machina dopiero nabierała rozpędu. Awans na olimpiadę nie był już wielką niespodzianką, choć odnotować trzeba, że Polacy znaleźli się na niej po 28 latach przerwy. W Pekinie Orły szły jak burza - w fazie grupowej pokonali wielką Chorwację i zremisowali z Francją. Niestety - najsłabszy mecz turniej przypadł na dość pechowo przegrany ćwierćfinał z Islandią. Ta porażka - zwłaszcza w kontekście tego, że w tym roku szczypiornistów na igrzyskach nie zobaczymy - boli nadal.

Polska - Norwegia MŚ 2009

Rok 2009 to kolejny sezon Polaków w europejskiej czołówce. I epicka końcówka meczu o awans do strefy medalowej MŚ z Norwegami z kultową 1 Wentą i legendarnym rzutem przez boisko Artura Siódmiaka.

Brązowy medal na MŚ 2009

Po takim heroicznym boju inaczej niż medalem w Chorwacji skończyć się nie mogło. Po przegranej walce o finał z gospodarzami, Polakom pozostał mecz o trzecie miejsce ze starymi dobrymi znajomymi z Danii. Brąz smakował równie dobrze.

Niesamowity remis ze Szwecją na MŚ 2012

Na mistrzostwach Europy w 2010 Polacy znowu znaleźli się w strefie medalowej, tym razem skończyło się jednak na czwartej pozycji. Kolejne sezony przyniosły już tylko rozczarowania, a po kompletnie nieudanym mundialu 2011 zaczęły pojawiać się pierwsze głosy o wypaleniu Orłów Wenty i samego trenera. Na Euro 2012 Polacy zagrali lepiej, niestety taktyką "śpimy w pierwszej połowie, zapie...gonimy w drugiej", daleko dojechać się nie dało.

Ale i te mistrzostwa dostarczyły nam niezapomnianych emocji w pierwszym spotkaniu fazy zasadniczej turnieju, w którym Polakom udało się odrobić 11 bramek straty, a Szwedzi do dziś pewnie nie wiedzą co się stało. Bo widzicie, takie rzeczy w normalnym świecie się nie zdarzają. Co innego w świecie Bogdana Wenty.

 

Można płakać od: teraz.

P.S

A dziewiątym, specjalnym najpiękniejszym momentem z kadrą Wenty jest Bogdan Wenta.

 

KALENDARZ VIVE 2009 N/Z TRENER BOGDAN WENTA  FOT. WITOLD BAKALARZ / FOTO PERFECT

Najpiękniejszy trener w historii polskiej myśli szkoleniowej wszechdyscyplin. Będziemy tęsknić.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.