Przed meczem wiadomo było, że do awansu piłkarzom Svena Gorana Erikssona potrzebne jest wysokie zwycięstwo i przegrana Portugalii (najlepiej również wysoka). Przy równej liczbie punktów o miejscu w grupie decyduje współczynnik bramkowy, co stawiało WKS w bardzo trudnej sytuacji . Portugalczycy pokonali Koreę Północną aż 7:0 . W grupie G musiał stać się prawdziwy cud, żeby Afrykanie mieli szansę na rozegranie kolejnych spotkań w RPA.
Od początku meczu rozpoczęło się wielkie natarcie piłkarzy w zielono-białych strojach. Już w pierwszej minucie wspaniałą okazję zmarnował Keita, który znalazł się oko w oko z koreańskim bramkarzem. Osiem minut później próbował Yaya Toure, ale Myong Guk pewnie złapał piłkę.
Pierwszego gola w meczu zdobył Didier Drogba, ale sędzia prawidłowo nie uznał bramki. Napastnik Chelsea był na spalonym. Co się odwlecze to nie uciecze, cztery minuty później było już 1:0. Yaya Toure ładnym technicznym strzałem zmieścił piłkę tuż przy słupku koreańskiej bramki. Jednak mecz się dopiero zaczynał.
W 17. minucie zza pola karnego strzelał Romaric, ale piłka jak na złość odbiła się od słupka. Trzy minuty później, po ładnym przyjęciu piłki w polu karnym, w poprzeczkę huknął Drogba, jednak dobrze ustawiony był Romaric, który dobił strzał gwiazdora Chelsea głową. I Afrykanie prowadzili z Koreą już 2:0.
W 23. minucie Koreańczycy mogli potwierdzić tezę, że azjatyckim piłkarzom wyjątkowo odpowiada piłka Jabulani , jednak Hongowi nie udało się pokonać bramkarza WKS z rzutu wolnego. Był jednak bardzo blisko.
Przed przerwą podwyższyć wynik mogli jeszcze Keita (piękny strzał z woleja, minimalnie nad bramką), Gervinhio (sam na sam z bramkarzem, strzelił minimalnie obok słupka) i Eboue, który strzelił mocno i niecelnie.
Wybrzeże Kości Słoniowej nie zwalniało tempa. Tuż po gwizdku rozpoczynającym drugą część meczu blisko stzrelenia gola był Keita, ale faulował koreańskiego bramkarza. W 51. minucie groźnie strzelał Eboue, lecz nie trafił w światło bramki.
Swojego gola wciąż nie mógł strzelić Drogba. Piłkarz Chelsea kilkakrotnie mijał się z piłką. Być może zapał piłkarzy Erikssona studził remisowy wynik w meczu Brazylii z Portugalią, który wciąż premiował piłkarzy z Europy. Tempo meczu w ostatnich dwudziestu minutach spadło.
Bardzo blisko zdobycia honorowej bramki dla Koreańczyków był w 81. minucie Yong Jo, który minął bramkarza, ale jego strzał zablokował obrońca. Ta sytuacja podrażniła piłkarzy Erikssona. Minutę później ładnym podaniem popisał się Boka, do piłki dopadł Salomon Kalou i z bliskiej odległości pokonał Myong Guka.
W 86. minucie Kalou ponownie podniósł ręce w geście tryumfu, jednak sędzia też podniósł - chorągiewkę - i gola nie uznał. Na więcej bramek nie wystarczyło czasu.
W drugim meczu grupy G Portugalczycy bezbramkowo zremisowali z Brazylią. Tym sposobem kolejna z afrykańskich drużyn żegna się z mundialem. To kolejne nieudane mistrzostwa również dla Didiera Drogby, który zdobył w RPA tylko jedną bramkę .
KRLD - WKS 0:3. Bramki z meczu
Wrażenia naszych specjalnych wysłanników do RPA - znajdziesz na blogach Rafała Steca i Michała Pola