Mundial 2018. Chorwacja - Anglia. Sterling jako jedyny Anglik zawiódł na MŚ

Kibice powoli tracą do Sterlinga cierpliwość. Dotychczas ratowały go wyniki zespołu, który eliminował kolejnych rywali. Anglicy zagrali w półfinale bardziej mimo gry Sterlinga niż dzięki niej. W spotkaniu z Chorwacją po raz kolejny zawiódł. Anglicy zagrają o trzecie miejsce.

Gdy trzy lata temu przeszedł skuszony wielkimi pieniędzmi z Liverpoolu do Manchesteru City, wielu kibiców chwytało się za głowę widząc, ile funtów będzie przelewanych na konto 21-latka. Sterling nie był nigdy chłopakiem zyskującym sympatię wszystkich dookoła.

Wielki finał mistrzostw świata. Kiedy i gdzie mecz?

Gdy niedługo po transferze wrzucił do sieci zdjęcie umywalki wysadzanej diamentami, ludzie uznali, że jest zepsuty. Teza była prosta – „dzieciak” zwariował, zarabiając 180 tys. funtów tygodniowo. Natomiast przed mistrzostwami świata zamiast analizy jego gry, w mediach królowała analiza tatuażu, który ma na prawej łydce. Jest kontrowersyjny, bo przedstawia karabin maszynowy. Interpretacje przesłania, które za sobą niesie, były różne. Od najprostszych, że skoro jest napastnikiem to ma atrybut z tym się kojarzący, po bardziej skomplikowane – sugerujące zamiłowanie do broni i agresji.

Gdy Sterling zabrał w tej sprawie głos, opowiedział straszną historię swojego dzieciństwa o zastrzelonym ojcu i pracującej ciężko matce, której pomagał czyszcząc toalety w hotelach. Stąd tatuaż, który ma upamiętniać ojca i przestrzegać przed używaniem broni.

Czarna owca

Anglia w sobotę powalczy o brązowy medal mistrzostw świata. Anglików można po tym turnieju tylko chwalić – mimo porażki z Chorwacją, zagrali zdecydowanie powyżej oczekiwań. Jest jednak jeden piłkarz, przy którym pojawiają się głosy krytyki. To czekający od trzech lat na gola w kadrze Raheem Sterling. Napastnik.

Mecz o trzecie miejsce MŚ. Kiedy i gdzie?

Ma za sobą najlepszy sezon w karierze. Pep Guardiola go odmienił. Nauczył na boisku myśleć i zdobywać bramki. Sezon w Manchesterze City skończył z mistrzostwem kraju i 23 golami. Grał inaczej niż dotychczas. Cieszył się większą swobodą i mimo, że teoretycznie grał jako skrzydłowy, często pojawiał się w polu karnym, tuż obok środkowego napastnika. W kadrze oszukiwania przeciwników nie było. Sterling i na grafice przed meczem i na boisku już podczas jego trwania ustawiony był jako napastnik. Tuż obok Harrego Kane’a. W niektórych spotkaniach nawet przed nim.

Postawy z klubu nie udało się przełożyć na reprezentację. Zresztą, nie tylko podczas tego mundialu. Cała przygoda Sterlinga w kadrze to permanentny zawód. Podczas 44 meczów strzelił zaledwie dwa gole – Litwie i Estonii. Taki sam dorobek, tylko na tym turnieju, ma środkowy obrońca John Stones.

Głowa została w szatni. W Manchestrze

Z Chorwacją zawiódł po raz kolejny. Angielscy dziennikarze już po pierwszym spotkaniu na mistrzostwach świata, apelowali by posadzić go na ławce rezerwowych i zrobić miejsce dla Vardy’ego lub Rashforda. Rodaków zirytował nieskutecznością przeciwko Tunezji, gdy Anglię przed stratą punktów, w ostatnich minutach uratował Kane.

Mimo krytyki, selekcjoner wciąż uparcie na niego stawiał. Z Chorwacją zagrał po raz piąty na rosyjskim mundialu. Odpoczął, podobnie jak najważniejsi piłkarze, przeciwko Belgii. W półfinale nie oddał ani jednego strzału na bramkę rywala, notorycznie tracił piłkę (przegrał 6 z 9 pojedynków) i był zwyczajnie niechlujny. Tu dał się złapać na spalonym, tutaj podał o kilka centymetrów niecelnie, innym razem troszkę za mocno. A gdy wydawało się, że tym razem powinien tylko poprowadzić piłkę i strzelić – poślizgnął się. Southgate nie wytrzymał po 75 minutach i zdjął go z boiska zastępując Rashfordem.

Wydawało się, że szybko zdobyta bramka przez Trippiera pomoże przede wszystkim Sterlingowi. Chorwaci musieli przejąć inicjatywę, zagrać odważniej, więc napastnik Manchesteru City miał więcej wolnej przestrzeli. A to przecież zawodnik niezwykle dynamiczny, który tylko czeka na podanie za obrońców rywala. Tyle teorii. Praktyka okazała się bezwzględna i Anglik nie wykorzystał ani jednej takiej sytuacji.

Sterling bardziej przypominał siebie sprzed kilku lat, gdy grał jeszcze na Anfield. Jak co tydzień bardzo szybko biegał i starał się wprowadzić chaos w defensywie rywala. To nie wystarczyło na półfinał mundialu i dobrze zorganizowanych Chorwatów. Tym większy pokłon przed Pepem Guardiolą za wydobycie najlepszych cech z Anglika i za nabranie wszystkich kibiców, którzy uwierzyli, że ten już dojrzał i do szybkich nóg na stałe dołożył myślącą głowę. Ta czeka na jego powrót w szatni Etihad Stadium.

***

Krychowiak na celowniku giganta Premier League

Ryba na murawie w meczu Chorwacja - Anglia

Chorwacja w wielkim finale

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.