NBA. Derrick Rose do Washington Wizards?

Washington Wizards wygrali z Chicago Bulls 101:90, ale ich problemy na pozycji rozgrywającego są coraz większe. Głowy rozbili i Tim Frazier, i Tomas Satoransky. Klub rozważa zatrudnienie Derricka Rose'a.

Marcin Gortat rzucił sześć punktów (3/8 z gry), miał dziewięć zbiórek, pięć asyst, trzy przechwyty i blok w meczu, który przerwał serię dwóch porażek. Wizards ograli słabych Bulls i wskoczyli znów na czwarte miejsce w Konferencji Wschodniej (bilans 32-24).

Wizards do zwycięstwa poprowadził Tomas Satoransky, który zagrał jeden ze swoich najlepszych meczów w NBA. Rzucił 25 punktów, miał sześć asyst, trzy zbiórki i dwa przechwyty. Spotkanie zakończyło się dla niego przedwcześnie po bolesnym zderzeniu w powietrzu z Bobbym Portisem. Czech mocno uderzył głową o parkiet, ale na szczęście nie stracił przytomności. Na razie nie wiadomo, czy jego uraz jest poważny.

PAUL BEATY/AP

Satoransky zastępuje w wyjściowej piątce Johna Walla, który jeszcze przez przynajmniej miesiąc będzie poza grą (kontuzją kolana). Jeśli Czech w kolejnym spotkaniu nie będzie mógł zagrać, Wizards będą mieli ogromne kłopoty na pozycji rozgrywającego. Tym większe, że w sobotę stracili jeszcze Tima Fraziera, który połamał sobie nos o kolano Portisa.

Wizards będą szukali wzmocnień na rynku wolnych agentów. "Washington Post" pisze o dwóch koszykarzach, którzy mogą pomóc ekipie z Waszyngtonu. Chodzi o Ramona Sessionsa i Derricka Rose'a.

31-letni Session został zwolniony w połowie stycznia przez New York Knicks. Trzy lata temu grał w Wizards, jako zmiennik Walla, a w sumie do tej pory grał w ośmiu klubach. W tym sezonie w 13 meczach rzucał średnio 3,7 punktu i miał 2,1 asysty.

Rose, MVP z 2011 roku, jest dostępny, bo w sobotę z kontraktu zwolnili go Utah Jazz. 29-latek sezon zaczynał w Cleveland Cavaliers, ale zagrał tylko w 16 meczach, a jego średnie to 9,8 punktu i 1,8 asysty. Przez ponad dwa miesiące był na liście graczy kontuzjowanych. W czwartek Cavaliers oddali go w trzyzespołowej wymianie do Utah Jazz, którzy z jego usług korzystać nie zamierzali.

Rose był w 2008 roku wybrany w drafcie z numerem pierwszym przez Chicago Bulls i szybko stał się twarzą drużyny ze swojego miasta. Został najmłodszym MVP w historii NBA (miał 22 lata), ale potem jego karierę wyhamowały kontuzje kolan. Stracił cały sezon 2012-2013, w kolejnym zagrał tylko w 10 meczach. Do dawnej formy nigdy już nie wrócił. W poprzednim sezonie grał dla New York Knicks, ten zaczął w Cavaliers. Jeśli teraz nie znajdzie klubu, trudno będzie mu wrócić do NBA.

Wizards decyzję w sprawie zatrudnienia nowego zawodnika muszą podjąć do 1 marca, jeśli chcą, by mógł zagrać w play-off. Klub nie zamierza też wdawać się w licytacje z innymi drużynami. Wizards przekroczyli próg tzw. podatku od luksusu o 3 mln dolarów i każdy kolejny kontrakt podniesie kwotę, którą będą musieli wpłacić do ligowej kasy.

11. sezon Marcina Gortata w NBA. Czy z Washington Wizards wywalczy mistrzostwo?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.