Justin Gatlin oddaje hołd Usainowi Boltowi. Przeraźliwe gwizdy na stadionie

Justin Gatlin został niespodziewanie mistrzem świata w biegu na 100 m. Tuż po biegu Amerykanin oddał hołd Usainowi Boltowi, a wszystko to przy akompaniamencie przeraźliwych gwizdów i buczeniu tysięcy kibiców zgromadzonych na Stadionie Olimpijskim w Londynie.

Amerykanin jest jednym z najbardziej kontrowersyjnych lekkoatletów na świecie, a wszystko przez dopingową przeszłość. Gatlin w 2006 roku został zawieszony na osiem lat za przyjmowanie niedozwolonych środków. Ostatecznie jego kara została skrócona do zaledwie czterech lat rozbratu ze sportem

Tuż po tym, jak Amerykanin zwyciężył w biegu na 100 m, na stadionie rozległa się burza gwizdów, a zawodnik został wręcz wybuczany.

Mimo to sprinter utrzymał nerwy na wodzy i po biegu podszedł do Usaina Bolta i wykonał gest, który zaskoczył prawie wszystkich. 

Gatlin podszedł do Jamajczyka i nisko mu się pokłonił. W ten sposób podziękował zawodnikowi, który od 2008 roku wygrywał wszystkie najważniejsze imprezy.

Co ciekawe, takie zachowanie nie do końca spodobało się przeciwnikom kontrowersyjnego sprintera. Według nich było to zagranie typowo ''pod publiczkę'' i miało na celu jedynie ocieplenie wizerunku byłego dopingowicza.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.