Barca rozpoczęła czwartkowe spotkanie w składzie: Cillessen; Semedo, Murillo, Chumi, Miranda; Aleñá, Busquets, Vidal; Malcom, Dembélé i Coutinho. I teraz Valverde może żałować, że dał odpocząć kilku ważnym zawodnikom. Minęło zaledwie 18 minut meczu, a gospodarze już prowadzili 2:0.
Najpierw bramkę zdobył Cabaco, który celnym strzałem głową pokonał Cillessena. Potem gola strzelił Mayoral. Wychowanek Realu Madryt wypożyczony do Levante popisał się mierzonym uderzeniem na tzw. dalszy słupek.
Barcelona zanotowała trafienie kontaktowe dopiero w 85. minucie, kiedy Coutinho wykorzystał rzut karny, odgwizdany po faulu na Suarezie. Później nie padła już żadna bramka. W trakcie meczu doszło do kuriozalnej sytuacji, kiedy Cillessen i Busquets prawdopodobnie próbowali wymusić faul, ale ostatecznie wyglądało to komicznie, a arbiter nie dał się na to nabrać.
Rewanż odbędzie się za tydzień na Camp Nou. Warto jednak pamiętać, że Levante często umie się przeciwstawić faworytom:
Wszystko wskazuje, że w ćwierćfinale Pucharu Króla zobaczymy Real Madryt, który wygrał pierwszy mecz z Leganes 3:0.