Zarówno technicy, jak i koledzy byli bardzo zadowoleni, gratulowali mi. Czułem, że chcieli mi pomóc w zdobyciu bramki, czułem ten entuzjazm i wiedziałem, że to dobry moment, żeby przeskoczyć tę przeszkodę. Tutaj środowisko jest fantastyczne, czuję się bardzo dobrze.
Trening, później obiad w Maranello, gdzie były też moje dzieci. Bardzo chciałem je zobaczyć, ponieważ w tym momencie moja rodzina mieszka w Londynie. Przyjechali na derby z Interem w zeszłym tygodniu i na moje urodziny, wyjadą w niedzielę. Wciąż czekamy aż będzie gotowy nowy dom w Mediolanie.
Nie widział mnie od jakiegoś czasu i nie przestał płakać dopóki nie przyprowadzili go do szatni.
Trenuję, wiem, że muszę włożyć wiele pracy w to, żeby powrócić do stanu, w jakim byłem.
Dług to słowo, które mi się nie podoba. Nie było mnie tu dwa lata i teraz muszę odzyskać kibiców. Wiem, że potrzeba na to czasu. Gol w meczu z Zurichem to początek, zarówno dla nich, jak i dla mnie.
Nic nie zmieni się tylko dlatego, że zdobyłem bramkę. Jestem zadowolony, ponieważ po tak długim czasie grałem przez 90 minut i czułem się dobrze.
Nie wiem, czy powrócę do poziomu sprzed dwóch czy trzech lat, ale wiem, że nadal mogę grać bardzo dobrze.
Brakowało mi piłki nożnej. Czuję teraz większy głód gry, jeszcze większą chęć, żeby grać, biegać, być częścią drużyny.
Nie, to była dla mnie mała radość, potrzebny etap, ale nie było to jak strzał w finale Ligi Mistrzów czy jak jeden z tych goli, które zmieniają przeznaczenie. To nie był gol, o którym marzę.
Porozmawiamy o tym za kilka miesięcy.
Mourinho: 9 mln euro!? Zarabiam dużo więcej ?
Materazzi: Powiedziałem sędziemu "Na co k**** czekasz?" ?
Articles reprinted in this issue in collaboration with La Gazzetta dello Sport/www.gazzetta.it are copyrighted 2008 by The RCS Quotidiani S.p.A. Companies, Inc. All rights reserved.
Artykuły opracowane we współpracy z La Gazzetta dello Sport/www.gazzetta.it
Wydawca The RCS Quotidiani S.p.A. Companies, Inc. Wszelkie prawa zastrzeżone.