Beenhakker wyrzucił pupila Matusiaka
Michał Żewłakow: Nie wiem, ale mam nadzieję, że to nic poważnego. Miałem już taki uraz. Jestem optymistą, a co mi jest, dowiemy się dokładnie w czwartek, po badaniach.
- Każdy miał swoje typy. Jestem zaskoczony, jeśli chodzi o dwóch piłkarzy, którzy zostaną w Polsce. Oni byli częścią tej drużyny, ale Leo może zabrać na Euro tylko 23.
Żewłakow: Każdy z nas miał swoją wizję 23 piłkarzy
- Sam jestem zaskoczony. Ale trener miał do tej decyzji prawo. Zdecydowały pewnie względy zdrowotne. Grzesiek do końca walczył z kontuzją, śpieszył się, robił, co mógł, by być pożyteczny dla trenera i drużyny. Bardzo mi go żal, to dla niego dramat, oby następny sezon był dla niego lepszy.
- Oczywiście, że nie. Ja nawet nie wiem, czy będę grał w pierwszym składzie. A na lewej stronie defensywy mogą występować jeszcze Kuba Wawrzyniak i Paweł Golański. W obronie Beenhakker ma z kogo wybierać. Tak jak nie kwestionuję decyzji trenera w sprawie Bronowickiego, tak zaakceptuję każdą inną pozycję włącznie z wystawieniem mnie na lewej stronie lub posadzenie ma ławce.
- Też nie był zadowolony, ale chyba spodziewał się takiej decyzji. Nie spadła ona na niego tak nagle, jak na Grześka.
- To było dla niego ciężkie pół roku. Zmieniał kluby, by grać i być w formie. Znalazł się w 26-osobowej kadrze, przyjechał do Niemiec i walczył. Strzelił nawet gola Macedonii, ale to nie wystarczyło.
- Jesteśmy taką drużyną, która w eliminacjach potrafi zaskoczyć wszystkich. Bywaliśmy już ich rewelacją. Ale na dwóch ostatnich mundialach zaprzeczyliśmy wszystkim naszym atutom. Chcę, byśmy pokazali w końcu, że turniej finałowy to nie za wysokie dla nas progi. Teraz ważna będzie psychika. Musimy wyjść na spotkanie z Niemcami z przekonaniem, że jesteśmy w stanie ich pokonać. Nie musimy im udowadniać, że jesteśmy lepsi, chcemy tylko wygrać.
Żewłakow: Musimy pokazać to, co potrafimy
- Nie są, ale oni nigdy nie zajmowali się popisami i piękną grą, lecz wygrywaniem. To drużyna bardzo wyrachowana. Dlatego nie możemy rzucić się na nich jak wariaci, bo z cynizmem nas skontrują. Trzeba znaleźć równowagę i umiar - grać spokojnie, ale też podjąć walkę wręcz.
- Robimy wszystko, by nie powtórzyć starych błędów. O tym, czy nam się udało, dowiemy się 8 czerwca.
- Szybkości. Ale nie ma się co dziwić - dotychczas pracowaliśmy nad siłą. Teraz mamy mieć lżejsze treningi.
- Dużo się od niego wymaga. Ale trzeba mu dać trochę czasu, by dostosował się do naszego stylu. Brazylijczycy to nie są ludzie, którzy lubią tarzać się po boisku i grać wślizgami. Ale nasza drużyna Brazylią nie jest. Żeby stać się Polakiem, Roger musi się do tego dostosować.