Michał Żewłakow: Pokonać Niemców

- Nie chcemy wcale udowodnić Niemcom, że jesteśmy od nich lepszą drużyną. Musimy tylko wygrać - mówi na kilkanaście dni przed pierwszym meczem na Euro Michał Żewłakow.

Skład na Euro: Numery Polaków

Beenhakker wyrzucił pupila Matusiaka

W meczu z Albanią zagrał pan tylko dziewięć minut. Co się stało?

Michał Żewłakow: Nie wiem, ale mam nadzieję, że to nic poważnego. Miałem już taki uraz. Jestem optymistą, a co mi jest, dowiemy się dokładnie w czwartek, po badaniach.

Jest pan zaskoczony składem kadry na Euro?

- Każdy miał swoje typy. Jestem zaskoczony, jeśli chodzi o dwóch piłkarzy, którzy zostaną w Polsce. Oni byli częścią tej drużyny, ale Leo może zabrać na Euro tylko 23.

Żewłakow: Każdy z nas miał swoją wizję 23 piłkarzy

Żal Bronowickiego?

- Sam jestem zaskoczony. Ale trener miał do tej decyzji prawo. Zdecydowały pewnie względy zdrowotne. Grzesiek do końca walczył z kontuzją, śpieszył się, robił, co mógł, by być pożyteczny dla trenera i drużyny. Bardzo mi go żal, to dla niego dramat, oby następny sezon był dla niego lepszy.

Brak Bronowickiego oznacza, że jest pan skazany na grę na lewej obronie?

- Oczywiście, że nie. Ja nawet nie wiem, czy będę grał w pierwszym składzie. A na lewej stronie defensywy mogą występować jeszcze Kuba Wawrzyniak i Paweł Golański. W obronie Beenhakker ma z kogo wybierać. Tak jak nie kwestionuję decyzji trenera w sprawie Bronowickiego, tak zaakceptuję każdą inną pozycję włącznie z wystawieniem mnie na lewej stronie lub posadzenie ma ławce.

Majewski?

- Też nie był zadowolony, ale chyba spodziewał się takiej decyzji. Nie spadła ona na niego tak nagle, jak na Grześka.

Matusiak?

- To było dla niego ciężkie pół roku. Zmieniał kluby, by grać i być w formie. Znalazł się w 26-osobowej kadrze, przyjechał do Niemiec i walczył. Strzelił nawet gola Macedonii, ale to nie wystarczyło.

Jak wygrać z Niemcami?

- Jesteśmy taką drużyną, która w eliminacjach potrafi zaskoczyć wszystkich. Bywaliśmy już ich rewelacją. Ale na dwóch ostatnich mundialach zaprzeczyliśmy wszystkim naszym atutom. Chcę, byśmy pokazali w końcu, że turniej finałowy to nie za wysokie dla nas progi. Teraz ważna będzie psychika. Musimy wyjść na spotkanie z Niemcami z przekonaniem, że jesteśmy w stanie ich pokonać. Nie musimy im udowadniać, że jesteśmy lepsi, chcemy tylko wygrać.

Żewłakow: Musimy pokazać to, co potrafimy

Niemcy nie są teraz chyba wielką drużyną?

- Nie są, ale oni nigdy nie zajmowali się popisami i piękną grą, lecz wygrywaniem. To drużyna bardzo wyrachowana. Dlatego nie możemy rzucić się na nich jak wariaci, bo z cynizmem nas skontrują. Trzeba znaleźć równowagę i umiar - grać spokojnie, ale też podjąć walkę wręcz.

Czym to zgrupowanie różni się od przygotowań przed mundialami?

- Robimy wszystko, by nie powtórzyć starych błędów. O tym, czy nam się udało, dowiemy się 8 czerwca.

Czego w tej chwili wam brakuje do osiągnięcia optymalnej formy?

- Szybkości. Ale nie ma się co dziwić - dotychczas pracowaliśmy nad siłą. Teraz mamy mieć lżejsze treningi.

A jak, według pana, wypadł debiut Rogera?

- Dużo się od niego wymaga. Ale trzeba mu dać trochę czasu, by dostosował się do naszego stylu. Brazylijczycy to nie są ludzie, którzy lubią tarzać się po boisku i grać wślizgami. Ale nasza drużyna Brazylią nie jest. Żeby stać się Polakiem, Roger musi się do tego dostosować.

"Polska reprezentacja kryje w sobie wiele zagadek"

Jacek Bąk też chce wygrać z Niemcami

Copyright © Agora SA