Trener Rosji nie boi się Czeczenów, ale rosyjskich samolotów

Trener reprezentacji Rosji, Holender Guus Hiddink chce lecieć do Czeczenii, by w stolicy republiki - Groznym obejrzeć mecz Tereka i Krylii Sowietow Samara.

Terek w 2005 roku wywalczył awans do rosyjskiej pierwszej ligi. Otrzymał zgodę na rozgrywanie meczów w objętej wojną Czeczenii, po tym jak osobistej gwarancji bezpieczeństwa udzielił prezydent republiki Ramzan Kadyrow.

Sytuacja w Czeczenii powoli stabilizuje się po dwóch wojnach z Rosjanami, zakończonych w 1996 i 2002 roku. Od 2007 roku trwa intensywna odbudowa republiki ze zniszczeń wojennych. Coraz lepiej wygląda stolica kraju. Mecz z Krylią Sowietow będzie pierwszym od czternastu lat oficjalnym meczem rozgrywanym w stolicy Czeczenii.

- Nie widzę problemu, by tam lecieć - powiedział Hiddink. - Właściwie traktuję to jako dobre doświadczenie i okazję do obejrzenia nieznanych mi części regionu. Jedyne obawy Hiddinka dotyczą transportu do Czeczenii. - Jedyną rzeczą, o którą się martwię jest lot przestarzałym rosyjskim samolotem. Więc jeśli dostanę nowoczesny samolot, chętnie polecę do Czeczenii. - zapewnił Hiddink.

Hiddink planował także zobaczyć na żywo mecz w Samarze, między Krylią Sowietow, a CSKA Moskwa. Chce sprawdzić formę swoich piłkarzy powołanych na towarzyski mecz z Rumunią. Przed tą podróżą trener nie ma jednak obaw. - To będzie lot czarterowy, więc samolot powinien być bezpieczny - powiedział Hiddink.

Holender bardzo chętnie podróżuje po Rosji i jest zachwycony rosyjską kulturą. - To taki wielki i tak zróżnicowany kraj z piękną historią i kulturą - powiedział. Pragnę dowiedzieć się czegoś więcej o Rosji. Chcę udać się na Syberię, na Daleki Wschód, na Kaukaz i we wszystkie miejsca w których mogę zdobyć nowe doświadczenia.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.