Ostatni taki tydzień Skry. Czas na pracę

Siedem kolejnych zwycięstw, w tym sześć ostatnich po 3:0, pierwsze miejsce w tabeli i awans do finału Pucharu Polski - to dorobek PGE Skry Bełchatów na półmetku pierwszej fazy PlusLigi.

Po raz pierwszy w historii pierwsza runda trwała miesiąc i tydzień. Ekspresowe tempo najlepiej wytrzymali mistrzowie Polski, którzy po średnim początku rozgrywek (przegrana z Resovią i strata punktów z Zaksą i Jastrzębskim Węglem) nie pozostawili rywalom żadnych złudzeń, kto jest najlepszy.

Podczas gdy najwięksi rywale tracili punkty z zespołami niżej notowanymi, drużyna prowadzona przez Jacka Nawrockiego szła jak burza. Siedem ostatnich spotkań (sześć w PlusLidze i dwa w Lidze Mistrzów) wygrała bez straty seta, a wspaniała seria zaczęła się od zwycięstwa z AZS-em w Częstochowie, obecnym wiceliderem.

- Jest się z czego cieszyć, bo ważny jest też styl, jaki prezentujemy - podkreśla Konrad Piechocki, prezes klubu. Za to trener przestrzega przed nadmiernym optymizmem. - Nie liczymy wygrywanych setów ani kolejnych meczów. Bardziej myślimy o makabrycznym okresie, który nas czeka - mówi. Bo do świąt Skra rozegra co najmniej siedem meczów: dwa ligowe, dwa w Lidze Mistrzów i od trzech do pięciu w klubowych mistrzostwach świata.

Dlatego w tym tygodniu drużyna będzie trenować dwa razy dziennie. Wyjątkiem będą tylko środa i sobota, bo wtedy przewidziane są mecze (z Fartem Kielce w Bełchatowie i na wyjeździe z Jastrzębskim Węglem). - Cały czas intensywnie trenujemy, bo to ostatnia szansa, by mocno popracować. To nie jest lekceważenie rywali, ale konieczność. W przyszłym tygodniu jedziemy do Łodzi, później w sobotę do Friedrichshafen, a stamtąd do Kataru, gdzie będziemy mieli salę na godzinę i kwadrans - przewiduje Nawrocki.

Dzięki pozycji lidera po pierwszej rundzie PGE Skra została rozstawiona w finałach Pucharu Polski. Zostanie on rozegrany od 21 do 23 stycznia prawdopodobnie w Warszawie. Wiadomo już, że pierwszym przeciwnikiem będzie zwycięzca rywalizacji między Fartem Kielce a jednym z dwójki: GTPS Gorzów - Ślepsk Suwałki. W kolejnej fazie może dojść do rewanżu za poprzedni rok, oczywiście jeśli Resovia pokona AZS Politechnikę Warszawską.

Znów hit w Łodzi

Za tydzień w Atlas Arenie znów dojdzie do meczu na szczycie w grupie D Ligi Mistrzów. Prowadząca w tabeli PGE Skra zmierzy się z wiceliderem VfB Fridrichshafen. Bilety na to spotkanie można zamawiać na stronie www.kupbilet.pl lub www.skra.pl . Są tańsze niż na mecz z Trentino, bo kosztują od 25 do 120 zł. Klub przygotował też wejściówki grupowe i rodzinne.

Copyright © Agora SA