Jest "tak" od Zormana

Piłka ręczna. Drugi po Chorwacie Mirzy Dzombie zdobywca Ligi Mistrzów w Kielcach! Warunki trzyletniej umowy uzgodnił słoweński środkowy rozgrywający, reżyser gry Celje Pivovarna Lasko Uros Zorman.

Ten trzydziestoletni gwiazdor (skończył je w niedzielę) mógłby otwierać listy życzeń w każdym z czołowych europejskich klubów. Mierzący 191 cm "człowiek-orkiestra" jak określił go po przegranej 30:36 w Kielcach inauguracji Ligi Mistrzów trener mistrzów Polski Bogdan Wenta na sam szczyt klubowej piłki wspiął się w 2008 r. (powtórka rok później), kiedy to zdobył z Ciudad Real Champions League (co ciekawe Dzomba triumfował w LM z tym samym zespołem, ale dwa lata wcześniej). Z hiszpańską ekipą wygrał jeszcze trzy tytuły mistrza kraju i po jednym Superpucharze, Pucharze Króla i Pucharze Ligi Asobal. Kolekcjonowanie trofeów rozpoczął jednak dużo wcześniej jeszcze w rodzimej lidze - ma na koncie pięć złotych medali mistrzostw Słowenii (zaczął w 2003 r.) i cztery puchary. W 2004 r. kierowany przez niego zespół narodowy na własnej ziemi świętował także niespodziewane wicemistrzostwo Starego Kontynentu.

Teraz kolejne wielkie sukcesy miały przyjść z Celje. W 2004 r. Zorman nie wygrał z tą ekipą LM, bo kończył pierwszą roczną umowę w Hiszpanii (Ademar Leon). Teraz Słoweńcy znów zebrali wielki zespół, a na ławce mieli wielkiego Zvonimira "Nokę" Serdarusicia. Nawet twórcy potęgi THW Kiel nie udało się w pełni wykorzystać potencjału graczy i szybko zrezygnował. A Cejle nadal rozczarowywało - ubiegły rok mistrz Słowenii zakończyło na trzecim miejscu w lidze i ostatnim, szóstym w naszej grupie A w LM. Dlatego na koniec grudnia działacze Celje zdecydowali się wstrząsnąć zespołem - zamrozili, jak nie będzie sukcesów, 50 procent pensji do końca sezonu. Te sankcje nie mogły objąć trzech najlepszych graczy Zormana, Alesa Pajovicia i Renato Vugrineca (ich kontrakty na to nie pozwalały), dlatego też im zaproponowano specjalne aneksy z cięciami. A tego pierwszego pozbawiono nawet opaski kapitana. Pierwszy nie wytrzymał Vugrinec i w ubiegłym tygodniu rozwiązał umowę.

Zorman ma kontrakt do końca sezonu i początkowo zamierzał go wypełnić. Choć jego świetne występy w Champions League (m.in. pięć bramek z Vive Targi Kielce czy osiem z Rhein-Neckar Löwen zostały zapamiętane). Spekulowano o zainteresowaniu wspomnianych "Lwów", ale także TBV Lemgo i samego THW Kiel. Wkroczyć postanowili również działacze z Kielc, choć gdy napisaliśmy o tym w grudniu prezes Bertus Servaas stanowczo zaprzeczał, że toczą się lub będą toczyć jakiekolwiek rozmowy. Przypominał nawet, że obaj środkowi rozgrywający z Kielc mają ważne umowy - ten, na którego kilkukrotnie narzekano Henrik Knudsen jeszcze przez rok, a chwalony Tomasz Rosiński przez trzy sezony.

Może także dlatego, że wydawało się, że ciężko będzie o sukces w negocjacjach. Menadżer zawodnika porozumiał się bowiem z mniej znanym przedstawicielem najlepszej ligi świata - MT Melsungen (aktualnie dopiero 14. lokata w Toyota Handball Bundeslidze). Zielone światło dał jednak sam zainteresowany, odmawiając ostatecznie niemieckiemu zespołowi. Według naszych informacji w Kielcach "tak" powiedzieli już zarówno on jak i jego menadżer. Uzgodniona trzyletnia umowa z Vive Targi Kielce obowiązywać będzie po wygaśnięciu tej na Słowenii czyli od nowych rozgrywek. W sprawach szczegółów tej sprawy z zarządem klubu nie udało nam się we wtorek skontaktować.

Zorman będzie miał jeszcze okazję zagrać przeciw kielczanom i to w arcyważnym meczu. W pierwszym po przerwie w LM pojedynku, w sobotę 19 lutego o 18 w hali Zlatorog Cejle podejmuje właśnie Vive Targi Kielce. O zwycięstwie marzą obaj rywale, bo tylko ono realnie przedłuża szanse na awans do Top 16.

Copyright © Agora SA