- Właściwie to już jestem... Czekam tylko na pozwolenie na grę od lekarza. W piątek jadę na ostatnie testy lekarskie. Wierzę, że dostanę pozytywne informacje - mówi Paweł Piwko.
Decydującą konsultację odbędzie w tym samym szpitalu, w którym był w styczniu operowany - w Rehasport Clinic w Poznaniu.
- Nawet jeśli lekarz odradzi jeszcze granie, to najwyżej do przyszłego tygodnia. W rewanżu w Puławach będę gotowy na 100 procent. Nie czuję bólu i nic nie przeszkadza mi w treningach. Już nie mogę doczekać się powrotu na parkiet - dodaje prawoskrzydłowy.
Przypomnijmy, że popularny "Browar" urazu barku doznał 21 listopada na zakończenie pierwszej rundy rozgrywek ekstraklasy w pojedynku z Zagłębiem Lubin. Wówczas po zdobytym golu z impetem uderzył w słupek bramki. W efekcie nie mógł pojechać m.in. na mistrzostwa Europy w Austrii.