Jastrzębski Węgiel łatwo wygrał w Wieluniu

Innego rozwiązania nikt się chyba nie spodziewał. Pamapol przegrał trzeci mecz z rzędu i siódmy w tym sezonie. Tym razem podopieczni Dariusza Marszałka musieli uznać wyższość Jastrzębskiego Węgla.

Mimo że jastrzębianie przyjechali do Wielunia prosto z Pireusu, gdzie w środę grali w Lidze Mistrzów, z pokonaniem gospodarzy nie mieli najmniejszych problemów. Ci po raz kolejny zagrali bardzo słabo, bez pomysłu na zwycięstwo i bez wiary, że mogą je odnieść.

Gospodarze potrafili nawiązać wyrównaną walkę z zawodzącym w tym sezonie Jastrzębskim Węglem tylko w pierwszych częściach setów. W pierwszym i trzecim remisowali 13:13 i 10:10, zaś w drugim na drugiej przerwie technicznej prowadzili nawet 16:14. W końcówkach jednak seriami tracili punkty. Brakowało również zawodników, którzy udźwignęliby ciężar gry w kluczowych momentach. Starał się Siergiej Kapelus, ale niewiele mógł zrobić. Po przeciwnej stronie siatki szalał Mitja Gasparini. Słoweniec miał aż 78 proc. skuteczności w ataku. - Im trudniejszą miał piłkę, tym pewniej zdobywał punkty - dziwili się wielunianie.

- Wygrał lepszy zespół - komentował Dariusz Marszałek, szkoleniowiec gospodarzy. - Jastrzębie miało dzisiaj we wszystkich elementach porównywalne statystyki do naszych, wyjątkiem był blok. Na pewno nie jest przyjemnie znowu przegrywać, ale musimy dalej pracować, żeby popełniać coraz mniej błędów.

Przed sezonem trener Marszałek deklarował, że celem drużyny jest miejsce w pierwszej szóstce. Na półmetku rundy zasadniczej wielunianie są bliżej spadku niż środka tabeli. Z meczu na mecz grają bowiem gorzej.

Pamapol Wielton - Jastrzębski Węgiel 0:3 (20:25, 22:25, 20:25)

Pamapol Wielton: Stelmach 3, Babkow 7, Costa 4, Rybak 3, Kapelus 8, Zajder 4, Milczarek (libero) oraz Antanowicz 8, Buniak 2, Sarnecki 5, Matejczyk.

Jastrzębski Węgiel: Nowik (5), Divis (12), Łomacz (2), Gawryszewski (7), Hardy (11), Gasparini (17), Rusek (libero) oraz Pawliński i Polański.

Copyright © Agora SA