Odra postanowiła zadbać o opakowanie

Marketingowcy Odry stają na głowie, by wykreować nowy wizerunek wodzisławskiego klubu. Patrząc realnie, drużynę czeka jeden z najtrudniejszych sezonów w historii klubu

Inauguracja sezonu w pierwszej lidze już w najbliższą sobotę. Dla wodzisławian, którzy przez ostatnich 14 lat nieprzerwanie występowali na boiskach ekstraklasy, spadek z elity okazał się bolesnym doświadczeniem. Gigantyczne długi, tarcia między właścicielami klubu, wreszcie exodus doświadczonych graczy sprawiły, że także na zapleczu ekstraklasy zespół czeka bój o utrzymanie.

Dowodem na to, w jak trudnej sytuacji organizacyjnej znajduje się obecnie klub, jest fakt, że szkoleniowiec Odry Leszek Ojrzyński planował zorganizowanie minizgrupowania w Kleszczowie, jednak ze względu na wydatek 15 tys. zł z obozu zrezygnowano.

Dlatego trener pytany o cele w lidze unika konkretów. - Dla nas najważniejsze będą tylko mecze... najbliższe. Taka filozofia będzie nam przyświecać - odpowiada szkoleniowiec. Chociaż kadra jego zespołu liczy blisko 30 zawodników, rutyniarzy z ograniem w ekstraklasie można zliczyć na palcach jednej ręki. - Zmieniła się polityka klubu. Stawiamy na młodzież, która w perspektywie roku lub dwóch ma się wypromować, a my mamy mieć z niej pożytek w postaci ewentualnych transferów za gotówkę - twierdzi prezes klubu Dariusz Kozielski. Z kadry z wiosny w sumie ubyło aż 18 piłkarzy.

Skład nowego zespołu nie został jeszcze zamknięty. Ojrzyński wciąż potrzebuje napastnika oraz defensywnego pomocnika. Bliski przejścia do Odry był Łukasz Juszkiewicz, jednak po kilku dniach treningu w Wodzisławiu zdecydował się na grę w drugoligowym Zawiszy Bydgoszcz. Sprawdzani na tej pozycji mają być 21-letni Gruzin Luka Chomasuridze (był już testowany zimą) oraz piłkarz z Chorwacji. Jest także szansa na pozyskanie napastnika z ekstraklasy.

Niewyjaśniona zostaje natomiast kwestia transferu Brazylijczyka Daniela Bueno. Napastnik nie chce zostać w Wodzisławiu, z drugiej strony nie widać chętnych do jego zatrudnienia. - Odejdzie, jeśli pojawi się zadowalająca oferta. Nadrobił zaległości treningowe, powinien być do dyspozycji trenera na pierwszy mecz z Piastem - mówi Kozielski.

Na nie mniej zagmatwaną wygląda sprawa Gruzina Koby Szalamberidze. Piłkarz podpisał nowy niższy kontrakt z Odrą, po czym dostał zgodę klubu na wyjazd wraz z Polonią Bytom na obóz do Niemiec. Zamiast jednak wrócić do Wodzisławia, przebywa w Bytomiu. - Czekamy na ciekawą propozycję z Polonii, ale nikt się do nas nie odzywa. Ktoś im - mam wrażenie - źle podpowiedział, że Koba jest wolnym zawodnikiem - uważa prezes Odry. Nieporozumienie ma wyjaśniać menedżer zawodnika Grek Kostas Sarafantonis, który właśnie przyjechał do Polski.

Jeśli chodzi o budżet Odry na pierwszą ligę, pozostaje on niewiadomą. - Jest w ciągłej budowie - przyznaje szef Odry. Z jego wyliczeń wynika, że na bieżącą działalność potrzeba 3 mln zł. Zobowiązania wynikające z zaległości kontraktowych dotyczących zeszłego sezonu wynoszą ok. 2 mln zł. - Teraz płace piłkarzy mamy zdecydowanie niższe nawet na tle pierwszoligowej konkurencji - podkreśla Kozielski.

W dotarciu do sponsorów oraz inwestorów mają pomóc Odrze fachowcy od marketingu sportowego - firma MSM Ambit Soccer z Białegostoku. Na razie widocznym efektem ich działań była inna niż zwykle konferencja prasowa połączona z multimedialną prezentacją kampanii reklamowej pod hasłem "Nowa Odra zbliża ludzi". Wszystko działo się w czterogwiazdkowym hotelu Amadeus w Wodzisławiu. Poprzednie przedsezonowe spotkania z mediami odbywały się w klubowej salce.

Dodajmy, że marketingowcy prowadzą rozmowy z firmami z branży mleczarskiej (według naszych informacji chodzi o Mlekovitę), rybołówczej oraz handlowej. Robione są też przymiarki do negocjacji z austriackim koncernem Alpine Baum. Z kolei czescy partnerzy w klubie mają załatwić przedłużenie umowy reklamowej z zakładami bukmacherskimi Fortuna, a także czynią starania o pozyskanie jako reklamodawcy jednego z czeskich browarów.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.