Pulpit nie odmienił Odry. Ruch wiceliderem

Zmiana na ławce trenerskiej w Wodzisławiu nie przyniosła przełomu. Prowadzona przez dyrektora sportowego klubu, Martina Pulpita, Odra nie sprostała rozpędzonym niebieskim. Dzięki wygranej Ruch został wiceliderem!

Nie minęła nawet 5. minuta meczu, a Ruch prowadził w Wodzisławiu 1:0. Nieporozumienie pomiędzy bramkarzem Adamem Stachowiakiem i obrońcą Łukaszem Pielorzem bezlitośnie wykorzystał Łukasz Janoszka. - Wydawało mi się, że Adam woła "moja", po czym nie zdążył dopaść do piłki. Kurczę, gramy jakbyśmy po raz pierwszy w życiu spotkali się na dwie godziny przed meczem - kręcił głową obrońca Odry.

Wodzisławianie, zanim zdążyli ochłonąć, już leżeli na łopatkach. Kapitalnie dyrygujący grą niebieskich w środku pola Gabor Straka, płaskim podaniem uruchomił Wojciecha Grzyba, który mając przed sobą bramkarza, zagrał do Andrzeja Niedzielana i piłka po raz drugi znalazła się w bramce.

Jak okazało się po meczu, gospodarze kompletnie nie zrealizowali założeń taktycznych. - Byliśmy uczulani przez trenerów, by nie dopuszczać do prostopadłych podań do szybkich napastników Ruchu. Tymczasem, wbrew temu, ustawiliśmy się wysoko na 40. metrze i dwa razy, po ewidentnych błędach, zostaliśmy skontrowani. Nic nas nie usprawiedliwia - bił się w piersi pomocnik Odry Bartłomiej Chwalibogowski.

Prowadzący Odrę dyrektor sportowy Martin Pulpit podpowiadał zawodnikom, by zacieśniali szyki, ale ci byli głusi na te wskazówki. Zirytowany słabą postawą obu litewskich napastników trener już w 38. min zdjął z placy gry Tomasa Radzineviciusa, wpuszczając Marcina Wodeckiego.

Przy perfekcyjnie funkcjonującej chorzowskiej maszynie, Odrze nie wychodziło nic. Gospodarze łatwo pozbywali się piłki, a rywale z tych strat raz po raz robili użytek. - Zawsze powtarzam, że prawda leży na boisku. Jeśli nie masz szybkości, jesteś bez szans na zwycięstwo. Różnica w przygotowaniu kondycyjnym między Odrą a Ruchem była ogromna - przyznał Pulpit, wrzucając tym samym ogromny głaz do ogródka byłego szkoleniowca Odry Ryszarda Wieczorka.

W zespole Ruchu rozczarował jedynie Artur Sobiech, który notował sporo niecelnych podań, a sam marnował wyborne dogrania kolegów. - Trzeba będzie bardziej popracować nad skutecznością - przyznał młody gracz Ruchu.

Waldemar Fornalik w swojej talii miał jednak w sobotę prawdziwego asa w osobie Janoszki. Trener Ruchu ustawił napastnika na lewej pomocy, a ten dowiódł, że nawet grając za plecami dwójki snajperów, ma dość instynktu strzeleckiego, by znaleźć się kiedy trzeba pod bramką rywala. - Łukasz wszedł w drugiej połowie meczu z Cracovią i dał mi sygnał, że warto dać mu kolejną szansę. Na Widzewie strzelił gola, więc zagrał - znów poprawnie - ze Śląskiem. Dziś dołożył dwa gole. A że jest napastnikiem? Dostał propozycję nie do odrzucenia - wyjaśniał Fornalik.

- Nasi napastnicy są w wysokiej formie i tam raczej będzie ciężko się dostać. Cieszę się, ze w ogóle gram - mówił skromnie 22-letni bohater meczu.

Odrę stać było jedynie na honorowego gola w 88 min. - Trochę późno...Skoro w piątym kolejnym meczu nie potrafimy zapunktować, to znaczy, że zwyczajnie jesteśmy słabi - skwitował jego autor Aleksander Kwiek.

Ruch wygrał w Wodzisławiu dopiero po raz pierwszy. - W końcu zdobyliśmy tę twierdzę. Do dziesięciu razy sztuka! - uśmiechał się Grzyb. - Nie pozostawiliśmy wątpliwości, która drużyna była lepsza. Spodziewałem się trochę więcej po Odrze. Myślałem, że się na nas rzucą i będą gryźć trawę, ale tak się nie stało - dziwił się Niedzielan. A Sobiech dodał: - Chyba już można zaryzykować stwierdzenie, że gramy w tym sezonie o coś więcej niż środek tabeli.

W poniedziałek ma zapaść decyzja, kto będzie trenerem Odry. Czech Pulpit cały czas deklaruje chęć poprowadzenia zespołu, ale ten pomysł ma także przeciwników. - Ja z placu boju nigdy nie uciekam - podkreślał Czech i dodał: - Przez te dwa tygodnie przerwy nasi piłkarze muszą bardzo, ale to bardzo ostro potrenować. Tak, że pot będzie z nich płynął, jak z woda w rwącym potoku.

Odra Wodzisław - Ruch Chorzów 1:3 (0:2)

Bramki: 0:1 Janoszka (4.), 0:2 Niedzielan (20.), 0:3 Janoszka (60.), 1:3 Kwiek (88.)

Odra: Stachowiak - Pielorz, Kowalczyk, Malinowski, Mójta (63. Słodowy) - Piechniak, Kuranty (80. Jary), Kwiek, Chwalibogowski - Radzinevicius (38. Wodecki), Matulevicius.

Ruch: Pilarz - Jakubowski, Grodzicki Ż, Sadlok, Brzyski - Grzyb, Baran, Straka (90. Stawarczyk), Janoszka (73. Balaż) - Niedzielan, Sobiech (90. Pulkowski).

Sędziował: Mirosław Górecki (Katowice). Widzów: 4800.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.