Po ostatniej porażce z Widzewem trener Marcin Brosz dokonał zmian w składzie: w jedenastce Podbeskidzia pojawili się Piotr Rocki, Damian Świerblewski i Rafał Jarosz. Cała trójka to tylko cienie zawodników, którzy kiedyś potrafili grać w piłkę. Rocki opuścił boisko w 52. min, 8 minut potem zmieniony został Jarosz, a po kolejnym kwadransie zszedł z murawy Świerblewski.
w Podbeskidziu najaktywniejszy był Clemence Matawu. Napastnik reprezentacji Zimbabwe stwarzał sobie bardzo dobre okazje pod bramką, ale grał nieskutecznie - strzelał nad poprzeczką, obok słupka, w nogi bramkarza, a wreszcie w słupek.
Kwadrans przed końcem zdenerwowani nieporadnością piłkarzy szalikowcy Podbeskidzia w niecenzuralnych słowach wzywali ich do ambitnej gry. W 87. min koszmarny występ gospodarzy został ukarany golem dla KSZO. Zdobył go strzałem z 20 metrów Piotr Wtorek. Rozeźleni kibice nagrodzili go brawami, a organizatorów zachęcali do ...wyłączenia światła i zakończenia meczu. - Przyzwyczailiśmy kibiców do dobrej gry. Teraz takiej gry zabrakło i plują na nas. Co dalej? Musimy złapać się za jaja i pociągnąć ten wózek. Nie ma innego wyjścia - denerwował się Sławomir Cienciała, kapitan bielszczan. - To była niemoc - skwitował trener Brosz.
W czwartek ma odbyć się posiedzenie Zarządu Podbeskidzia, które oceni zawodników.
Podbeskidzie Bielsko-Biała - KSZO Ostrowiec Świętokrzyski 0:1 (0:0)
Bramka: Wtorek (87.)
Podbeskidzie: Mikler - Cienciała, Ganowicz, Konieczny, Osiński - Matawu, Kanik, Jarosz (60. Kołodziej), Świerblewski (74. Malinowski) - Rocki (52. Patejuk), Matus.
KSZO: Wróbel - Stachurski, Kardas, Ciesielski (66. Szymoniak), Matuszczyk - Kajca Ż, Sobczyński, Wtorek Ż, wieczorek (67. Cieciura), Robaszek - Folc (81. Kanarski).
Sędziował: Jacek Zygmunt (Jarosław). Widzów: 1800.