Mecz z Widzewem to ostatni dzwonek dla Podbeskidzia. W razie porażki w Łodzi szanse bielszczan na awans będą już tylko teoretyczne.
Widzew jest zdecydowanie najlepszym zespołem I ligi. Tej wiosny jako jedyny jeszcze nie przegrał. - Stylem nie porażają, ale spokojnie gromadzą punkty i są najrówniej grającą drużyną ligi. W każdym razie my do Łodzi jedziemy po trzy punkty - zapewnia Łukasz Merda, bramkarz Podbeskidzia.
Łodzianie mają spory problem - Marcin Robak, najlepszy strzelec Widzewa, zobaczył w ostatniej kolejce czwartą żółtą kartkę i z Podbeskidziem nie zagra. Ekipa Marcina Brosza tej wiosny dobrze radzi sobie z kandydatami do powrotu do ekstraklasy: 3:0 z Zagłębiem Lubin, remis 2:2 w Kielcach z Koroną. Problemem Podbeskidzia jest nierówna gra. - Szkoda, że nie wygraliśmy ostatniego meczu z Łęczną, moglibyśmy z większym spokojem podejść do gry w Łodzi. A tak musimy zwyciężyć, by nie odpaść z walki o awans - dodaje Merda. Piątkowy mecz w Łodzi rozpocznie się o godzinie 19.10.