Kibice z Rudy Śląskiej rozdarci przed derbami

Nie ma w Polsce drugiego takiego miasta, jak Ruda Śląska. Jedenaście dzielnic, niemal w każdej klub piłkarski, ale sympatie kibiców i działaczy podzielone pomiędzy dwa zespoły z sąsiednich miast - Górnika Zabrze i Ruch Chorzów.

Jeśli na przykład Bykowina prawie w całości kibicuje niebieskim, to w Goduli zdecydowanie przeważają fani Górnika. Kochłowice są za Ruchem, ale sąsiedni Wirek już bardziej sprzyja Górnikowi.

- W naszym mieście nie ma silnej drużyny ligowej i dlatego kibice zawsze szukali idoli gdzie indziej. Komuś z boku trudno to wszystko zrozumieć - przyznaje Teodor Wawoczny, prezes Grunwaldu z Halemby, największej dzielnicy miasta. Tutaj podział sympatii jest dość wyraźny: tzw. Stara Halemba kibicuje Ruchowi, na blokowiskach Halemby II króluje Górnik.

Z Rudy Śląskiej pochodzi wielu świetnych piłkarzy, którzy stali się potem gwiazdami Górnika bądź Ruchu. Zabrzańskie legendy Ernest Pohl i Erwin Wilczek rozpoczynały karierę w Slavii z Rudy 1. Bronisław Bula, symbol Ruchu, urodził się w Kochłowicach, Damian Gorawski (kiedyś Ruch, od niedawna Górnik) w Orzegowie a wieloletni obrońca niebieskich Marcin Baszczyński w Nowym Bytomiu.

Zapytaliśmy przedstawicieli ligowych klubów z Rudy Śląskiej, komu kibicują przed sobotnimi derbami.

Bernard Wawrzynek, prezes Uranii Kochłowice

Jestem za Ruchem. Zawsze byłem. Jako bajtel już pod koniec lat 60. dopingowałem niebieskich: Bulę, Hermana, Fabera, Maszczyka. Z moich Kochłowic jeździło się na stadion do Chorzowa autobusem, okazją, a wracało najczęściej na piechotę. Kochłowice czy sąsiednia Bykowina to dzielnice wyraźnie sprzyjające niebieskim. Podobnie, jak ludzie skupieni wokół Uranii. Ale te sympatie czasem utrudniają nabór młodzieży do drużyny. Nie wszyscy do nas przyjdą trenować, bo klub jest kojarzony z Ruchem.

Teodor Wawoczny, prezes Grunwaldu Halemba

Nie usłyszycie ode mnie deklaracji. Kibicuję wszystkim śląskim klubom. W naszym mieście nie ma silnej drużyny ligowej i dlatego kibice szukają idoli gdzie indziej. Halemba jest podzielona między grupy fanów Ruchu i Górnika. Pamiętam mecze Grunwaldu, na których jednoczyli się w dopingu dla naszego zespołu. Ale był na przykład mecz z ROW-em Rybnik w IV lidze, kiedy 400 kibiców z Rudy Śląskiej przyszło na stadion dopingować naszych rywali. Po spotkaniu z grupą kibiców ROW-u pojechali razem na mecz Górnika do Zabrza. Komuś z boku trudno to wszystko zrozumieć, co? Wychowankowie Grunwaldu grali dla obu klubów: Zbigniew Rolnik i Leszek Brzeziński w Górniku, Artur Sobiech jest w Ruchu. Do Zabrza trafił z Halemby Stanisław Wróbel. W Grunwaldzie kończył karierę snajper Ruchu Mirosław Bąk, tutaj trafili też Janusz Nawrocki z Ruchu oraz Jarosław Zadylak i Andrzej Jarkiewicz z Górnika.

Piotr Buchcik, wiceprezes Wawelu Wirek

Od dziecka kibicowałem Ruchowi. Z Wirka do Batorego jechałem autobusami 9 i 23. W dzielnicy kibice są podzieleni, może jednak teraz bliżej nam do Górnika. W Zabrzu grali nasi wychowankowie: kiedyś Erwin Wilczek i Waldemar Słomiany, teraz Adam Danch i Mariusz Gancarczyk. Trener młodzieży Wawelu Kamil Zieleźnik pracuje w Górniku jako fizjoterapeuta. W zeszłym roku byłem na Wielkich Derbach Śląska, ale teraz chyba zrezygnuję. Rozumiem względy bezpieczeństwa, ale nie podoba mi się, że wszyscy kibice są wrzucani do jednego worka. Żal mi, że Ruch już nie jest taki, jak kiedyś. To był rodzinny klub, na trybunach wszyscy kibice się tam znali. Nie potrafię też zrozumieć, dlaczego Ruch sprowadza piłkarzy z różnych stron kraju, zamiast z najbliższego sąsiedztwa. Właśnie dlatego Gancarczyk znalazł się w Zabrzu, a nie w Chorzowie.

Adam Wieloch, prezes Towarzystwa Piłkarskiego Jastrząb Bielszowice

Jestem za Górnikiem, bo grałem kiedyś w tym klubie. W gronie moich znajomych z pokolenia 40-latków są kibice obu klubów. W naszych dyskusjach nie ma jednak miejsca na agresję, są żarty, czasem trochę kpiny. Zdaję sobie sprawę, że wśród młodzieży jest z tym inaczej. Bielszowice generalnie kibicują Górnikowi. W zespole Jastrzębia sympatie są podzielone, najlepiej widać to po szalikach. Ja już się umówiłem z kolegą na wspólne oglądanie derbów na Canale +. On będzie kibicował Ruchowi, ale z tego powodu na pewno się nie pobijemy.

Józef Skudlik, trener koordynator i działacz Pogoni Nowy Bytom

Zawsze byłem emocjonalnie związany z Ruchem, nawet ćwiczyłem w Chorzowie jako junior. Trenowałem w naszej Pogoni juniora Marcina Baszczyńskiego, zanim jeszcze przeszedł do Ruchu. Pamiętam, że on wtedy bardzo kibicował Górnikowi. Inny nasz wychowanek, Rafał Zuga, też trafił do Ruchu, ale na krótko. W Nowym Bytomiu sympatie kibiców są podzielone dość równo. Na derby się nie wybieram. Teraz w ogóle rzadziej jeżdżę na mecze ligowe. Piłka stała się zbyt ostra, siłowa. Taki futbol mi się nie podoba.

Dariusz Dobiech, kierownik sekcji piłki nożnej Slavii Ruda Śląska

Dla mnie numerem 1 jest Slavia. W dzielnicy Ruda I więcej jest jednak kibiców Górnika. Nie ma się czemu dziwić. Przecież zaraz za płotem naszego stadionu są już Biskupice, dzielnica Zabrza. W Slavii zaczynał karierę Ernest Pohl, legenda Górnika. Naszym wychowankiem jest też inny dobry piłkarz Górnika z lat 70. Marian Zalastowicz. Trener Slavii Tomasz Grozmani, to znowu wychowanek Górnika. Z kolei nasi wychowankowie grają w drużynach Młodej Ekstraklasy Ruchu i Górnika. Słyszę, że w szatni przed treningiem zawodnicy już od jakiegoś czasu dyskutują, kto wygra derby. Większość jest za Górnikiem.

Polecamy: Skład na Wielkie Derby Śląska trener Kasperczak trzyma w tajemnicy

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.