Firmie Auspure Biotechnology, z siedzibą w Szanghaju, nie udowodniono jeszcze, że jej produkty rzeczywiście zawierały substancje zabronione w organizmie sportowca (oraz rakotwórcze), nie czekając jednak na wyniki śledztwa, wysłała ona drużynie greckich ciężarowców oficjalny list z przeprosinami i zawiesiła działalność. Znamy mnóstwo bardziej subtelnych sposobów przyznawania się do winy, ale oczywiście nic nie jest jeszcze przesądzone, na czele z przyszłością przyłapanych na dopingu sportowców.
Ale i tak Grecy, na czele z zawieszonym trenerem Iakovou, sami są sobie winni. Nawet jeśli rzeczywiście to "coś ekstra" zawartego w chińskich suplementach jest źródłem niedozwolonych środków wykrytych w organizmach greckich ciężarowców, to i tak ciężko zrozumieć, dlaczego zdecydowali się właśnie na usługi Auspure, zwłaszcza, że okazuje się, iż firma nie ma w ogóle rządowego pozwolenia na produkcję leków.
Kurczaki na sterydach , penis jelenia i krew żółwia w lekach, a teraz suplementy dietetyczne z dopalaczem - lista zagrożeń czyhających na startujących w Pekinie sportowców wciąż się powiększa. A nam znów najbardziej szkoda Australijczyków, którzy w tej sytuacji nie będą mogli zaufać nawet produktom wyprodukowanym w ich kraju .