Awantura o tyłek

Pamiętacie foczkę? Przypomnijmy - ten widowiskowy drybling polegający na podbijaniu piłki głową, w pełnym biegu stał się niedawno wrogiem publicznym numer 1 pośród brazylijskich ligowców, którzy sztuczkę Kerlona odbierali jako obrazę. Okazuje się, że cała Ameryka Południowa krzywo patrzy na techniczne sztuczki. W miniony weekend, podczas meczu ligi peruwiańskiej, pobili się i piłkarze i kibice, a wszystko dlatego, że jeden z zawodników przyjął podanie przy pomocy swoich pośladków.

Sport Ancash prowadził 2-1 z drużyną Universitario, kiedy ich zawodnik, Viafara przyjął podanie partnera przy pomocy swojego tyłka. Sztuczka wyglądała tak:

Jak dla nas bomba, jednak gracze Universitario nie poznali się na kunszcie Viafary. Mało tego, odebrali to jako zniewagę i według peruwiańskich mediów, zaczęli gonić go po całym boisku, jak się można domyślić - z zamiarem skopania mu tego, co chwilę wcześniej przyjęło piłkę. Jednocześnie w zaostrzoną wymianę zdań wdali się kibice, co szybko przerodziło się w burdę na trybunach. Sędzia Percy Rojas nie miał wyboru i zakończył spotkanie. Walki przeniosły się też na ulice.

Popieraliśmy "foczkę" Kerlona, będziemy popierać także "pupę" Viafary. Pozostałym zawodnikom zamiast zawiści, polecamy trenowanie własnych pośladków. Na początek radzimy zacząć od kilku podstawowych ćwiczeń .

Copyright © Agora SA