Oczekiwana zmiana logo 2: Potwór atakuje Europę (Część 1. z pięciu: A-Cy)

Po tym jak opisaliśmy zmieniające się logo drużyn zza Wielkiej Wody i sprawdziliśmy, które z polskich klubów piłkarskich powinny pójść w ich ślady, przyszedł czas na przegląd symboli futbolowych teamów z całej Europy. Mieliśmy co prawda trochę obaw, że tym razem na forum będą bluzgać nas fani Kokonu Smerfopol, ale mimo to postanowiliśmy kontynuować naszą estetyczną krucjatę.

Podczas przeglądania tysięcy logo widzieliśmy rzeczy straszne, zabawne i dziwaczne. Mieliśmy wiele kryzysów, zbiliśmy kilka kubków i parę razy niemal umarliśmy ze śmiechu. Udało nam się jednak dobrnąć do szczęśliwego końca i oto przed Wami pierwsza część wycieczki po najpaskudniejszych i najdziwniejszych herbach na Starym Kontynencie. Na początek litery A-Cy.

Poprzednie części Logowej Epopei

Nieoczekiwana zmiana logo

Oczekiwana zmiana logo 1

Albania:

KS Lushnja - do końca nie jesteśmy pewni czy jest to logo fatalne czy oryginalne. Po burzliwych dyskusjach doszliśmy jednak do wniosku, że albo grafik był pijany, albo na projekt wylało mu się wino (i nie zdążył się upić) i stąd ta czerwona plama u góry herbu, która czyni z niego jedno z zabawniejszych logo, na jakie trafiliśmy.

Egnatia Rrogozhin - miło nam, gdy za granicą kopiuje się polskie wzorce, ale akurat herb Motoru Lubawa nie jest najlepszym wyborem. W dodatku albańskie logo więcej ma wspólnego z głową Omiego niż z piłką nożną. Proponujemy działaczom Egnatii skopiowa raczej pomysły swoich krajanów z Apolonii Fier, którzy porzucili logo tragiczne , na rzecz całkiem fajnego .

Andora

Principat - w ramach przyjaźni między narodami włodarze Principat zafundowali swojemu klubowi piękne rumuńskie logo i nie mniej piękną rumuńską nazwę. Po tym, jak po ostatnich pojedynkach Zagłębia ze Steauą długo nie mogliśmy zasnąć, stwierdzamy, że zalew futbolowej rumuńszczyzny ogarnia świat.

FC Ranger`s - słodziutki logosik prościutko z głupiutkiej, śmieszniutkiej kreskóweczki dla dzieciaczków. Ładniutki, dużo kolorków i jeszcze ten śnieżek na górkach. Cudzio. Tylko czemu nam bardziej kojarzy się z szyldem czwartorzędnego sklepu z obuwiem sportowym?

Armenia

Ararat Yerevan - nie wiemy jak dla innych, ale dla nas to logo zdecydowanie wygląda jak godło umundurowanych na brunatno chłopców i ich organizacji, które powinny zostać zdelegalizowane. Poza tym, tak abstrahując, jest dość paskudne.

Gandzasar Kapan - tu zaś trudny do przełknięcia symbol drużyny o trudnej do wykrztuszenia z kolei nazwie. Widoczne są na nim też litery układające się podobnie do złowieszczego niegdyś dla Polaków skrótu. Coś pechowa ta liga armeńska. Swoją drogą znaczek dobry na opakowanie tanich papierosów.

Azerbejdżan:

Turan Tovuz - logo to kojarzy się nam z etykietą środka do czyszczenia, nawet nazwa odpowiednia. Gdybyśmy więc natknęli się na nie w sklepie, to z pewnością wybralibyśmy Turan zamiast Domestosa , Ajaxa czy Pana Propera . Mamy chyba awersję do klubów, które herbami mogą zamienić się z płynem do czyszczenia ubikacji.

Austria:

Wigo Feldkirchen - od początku wiedzieliśmy, że z tym logo coś jest nie tak, długo zastanawialiśmy się jednak co. W końcu doznaliśmy olśnienia - symbol ten to połączenie nawozu z logo Marlboro . Wyobrażacie sobie Marlboromena mówiącego: Dzięki temu wasze surfinie będą pięknie rosły? My też nie. Po prostu są rzeczy, których łączyć nie wolno .

First Vienna FC - nie wiemy jaki umysł wpadł na pomysł stworzenia trójnogiej piłki, ale jesteśmy pewni, że mu nie ufamy. Może jeśli w herbie wiedeńkiego klubu pojawi się dopuszczana przez naturę liczba kończyn, drużyna znów zacznie odnosić sukcesy?

Belgia

F.C.V. Dender E.H. - do teraz przeklinamy moment, w którym odpaliliśmy stronę z tym logo. Czasem jeszcze budzimy się z krzykiem i zlani potem na myśl o nim. Nasz komputer też nie może po tym ciężkim przeżyciu dojść do siebie i nawet Windows zaczął na nim chodzić bezproblemowo. I tylko zadajemy sobie jedno pytanie: o co chodziło człowiekowi, który to zaprojektował?

Germinal Beerschot Antwerpia - z cyklu sir Richard Attenborough i państwo Gucwińscy przedstawiają: dwugłowy orzeł-mutant cierpiący na niestrawność po połknięciu niedźwiedzia, który całkiem przypadkiem jest też niezły w kopaniu piłki. Autor tego logo faktycznie chyba przesadził z Beerschot.

FC Verbroedering Meerhout - grafika gorsza niż w Sensible Soccer, pomysł gorszy niż gra składem bez bramkarza, wykonanie gorsze niż stałego fragmentu gry w Orange Ekstraklasie. Działacze tego klubu właśnie wzięli kilofy i przebili się na drugą stronę dna, ustanawiając zupełnie nowe standardy paskudztwa i znaczenia słowa "zły". Przepraszamy kibiców Radomiaka - teraz wiemy, że może być gorzej.

Białoruś:

Fandok Bobruisk - typowy przykład logo typu "powiedz mi co to jest, a oddam ci trzynastkę". Co widnieje w tym herbie nie mamy pojęcia., może jego prototyp był w konkursie "ile widzisz prostokątów" lub gdzie wśród tych 5972 szczegółów ukrywa się Wally .

MPKC Mozyr - przypadek podobny do Fandoka, z tym że znacznie cięższy i dużo bardziej trójkątny. Jesteśmy w stanie wyobrazić sobie wiele rzeczy, ale na pewno nie, co widnieje w środku tego herbu. O ile symbol klubu z Bobruiska, mimo nieziemskiego zagmatwania, jeszcze się broni, to ten MPKC jest nie dość, że nieczytelny, to ogólnie fatalny. Po wizycie na Białorusi nasze trzynastki są zdecydowanie zagrożone.

Bośnia i Hercegowina

N.K. Zepce - jednego z nas musieli po obejrzeniu tego logo reanimować, bo przypomniały mu się traumatyczne przeżycia z rysunkami na wczesnopodstawówkowych lekcjach plastyki. Na szczęście, jak twierdzi kolega, po tym jak skończył 8 lat, takie potworki przestały gościć na stronach jego zeszytów. Niestety, w logo N.K. są cały czas.

Bułgaria:

Slavia Sofia - herb do bólu prosty, ale może byśmy się nie czepiali, gdyby nie to, że jest dziwnie podobny do logo Colorado Rockies , które zawsze uważaliśy za tragiczne. Idea literki C w trójkącie/górze po prostu do nas nie trafia.

Rilski Sportist Samokov - motywy przyrodnicze w piłkarskich herbach też do nas nie trafiają. Logo Bułgarów jest świetnym wytłumaczeniem czemu. O co chodziło autorowi i co to są te zielone trójkąty (góry? Drzewa? Piramidy?) - nie mamy pojęcia. Innymi słowy - jesteśmy na NIE!

Chorwacja

MNK Klada Metkovic - nie chodzi o to, że to logo jest paskudne, nie, nic z tych rzeczy. Ono jest po prostu dziwne i nie wiemy czy na pewno pasuje nam do klubu piłkarskiego. Tak jak według co niektórych nie do końca do pewnej ligi pasował ten pan. Nie przeczymy więc, że tak jak Muggsy w NBA sobie poradził, tak i może parę osób uzna to logo za hiperodpowiednie dla chorwackich kopaczy.

Cypr

Olympiakos Nikozja - rozpoczynając przegląd tysięcy europejskich herbów spodziewaliśmy się ujrzeć naprawdę dziwne rzeczy. Musimy się jednak przyznać, że namiot w herbie zaskoczył nas całkowicie. Nie wiemy czy ma on coś wspólnego z piłką nożną, ani co ma symbolizować. Wiemy natomiast, że nam się nie podoba. Proponujemy sprzedać jakiemuś szpitalowi polowemu - może oni zechcą kupić?

EN ThOI Lakatamias - ile razy na ten herb patrzymy, tyle razy widzimy dziwną, poharataną, ale uśmiechniętą twarz w czapce lub koronie. Część z nas twierdzi, że twarz jest pod wpływem alkoholu albo narkotyków. Dopuszczamy możliwość, że to z nami jest coś nie tak, jednak będziemy się upierać, iż to autor symbolu miał świetny pomysł... którego realizację spaprał. No, chyba że to autoportret.

Copyright © Agora SA