Trzeba umieć wyznaczać linie

FKS Stal Mielec pokonał MKS Sokół Nisko aż 5:0 i to na wyjeździe. Zawodnicy są zadowoleni, ale poobijani. Do tego jeden poparzył sobie nogę o boczną linię zrobioną z niegaszonego wapna.

Informację znaleźliśmy na oficjalnej stronie Stali Mielec:

"W ekipie trenera Włodzimierza Gąsiora stłuczone kostki mają Mateusz Leśniowski i Paweł Sekuła, a Kuba Kędzior po wślizgu ma oparzoną nogę, bo linia końcowa na stadionie Sokoła była wyznaczona niegaszonym wapnem!".

Dobrze, że nikt jeszcze nie wpadł na pomysł, żeby piłkę ponabijać gwoździami, słupki opleść drutem kolczastym, murawę wyłożyć tłuczonym szkłem, a sędziego zastąpić stadem wygłodniałych psów dingo. A podobno proceder z liniami z niegaszonego wapna to normalka w niższych klasach rozrywkowych.

Co robić w wypadku poparzenia niebezpiecznymi chemikaliami?

w takich przypadkach bardzo ważne jest szybkie spłukanie skóry wodą, bieżącym strumieniem, przez minimum 5-10 minut;

gdy chemikalia dostaną się do oka, wtedy również pierwszym postępowaniem jest przemywanie worka spojówkowego wodą;

jeżeli substancja chemiczna ma postać stałą (np. proszku), można ją najpierw usunąć mechanicznie. Zobojętnianie kwasów 3% roztworem sody oczyszczonej, a zasad 3% roztworem kwasu borowego, 1% octowego lub cytrynowym jest dopuszczalne tylko wtedy, gdy mamy stuprocentową pewność, jaka substancja wywołała oparzenie;

tragiczne w skutkach może być zastosowanie na poparzoną kwasem skórę dodatkowo roztworu innego kwasu.

PS: Za info dziękujemy Qbie.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.