Jaja na bekonie z czuba i na żywo - dzień 2

Trwa podróż połowy redakcji "Z czuba.pl" po Anglii. Po obejrzeniu meczu w Derby i generalnym zmoknięciu redaktor dotarł do Southampton. I wciąż się dziwi.

Jeśli Southampton FC jest najbardziej polskim angielskim klubem, to Southampton jest najbardziej polskim angielskim miastem. Ponoć miejscowa Polonia nazywa je drugą stolicą Polski. Coś jest na rzeczy - trudno znaleźć ulicę bez domu z antenami cyfrowego Polsatu czy Cyfry+. W pubach za 3,35 funta można kupić Żywca lub Tyskie, choć kieliszek Wyborowej jest trochę droższy- 4,25. Podobno funkcjonują sklepy z polską żywnością i papierosami z Polski. Kto kupował kiedyś fajki na Wyspach wie o co chodzi, kto nie - niech przeliczy ile to jest 5 funtów, bo tyle kosztuje tutaj paczka (jedna).

Z czuba redakcyjne: to rzuć

Wróciłem właśnie z pubu, w którym oglądałem drugi półfinał baraży o Premier League (finał Pucharu UEFA nie interesował tutaj nikogo). West Bromwich Albion drugi raz pokonało Wolverhampton i 28 maja zagra z Derby o awans. Szkoda, że Southampton nie zajęło wyższego miejsca i nie grało z Wolves. To była zdecydowanie najsłabsza drużyna w stawce. Nawiasem mówiąc po odpadnięciu Wolverhampton nie ma już Polaka walczącego o awans. Po cichu liczyłem, że stanie się cud, Wolves wygrają baraże, z wypożyczenia do Tenerife wróci Tomasz Frankowski i wypoczęty, po wyleczeniu kontuzji zacznie zdobywać bramki w Premier League.

Ten drugi co pisze ze mną Z Czuba, domagał się różnic pomiędzy oglądaniem na żywo meczu ligi polskiej, a II ligi angielskiej. Na spokojnie, bez emocji 24 godziny po wyjściu ze stadionu.

1. Wbrew temu co mogą sądzić niektórzy na stadion nie prowadza Cię półnaga kobieta. Choć nie jest to wiadomość pewna, bo wchodziłem wejściem dla prasy.

2. Pierwszą zasadniczą różnicą jest to, że jeżeli angielski klub przyzna już komuś akredytację prasową, to potem jest konsekwentny i ufa człowiekowi. Zaufanie objawia się tym, że przy wejściu na stadion duży, miły pan nie grzebie ci w torbie i nie obmacuje po całym ciele. Dzięki temu udało mi się we wtorek wnieść zakazaną na polskich stadionach plastikową butelkę z piciem.

3. Dziennikarze w Polsce lepiej od tych z Anglii maskują emocje, albo zgodnie z zasadami faktycznie są bezstronni. O ile dziennikarze z Southampton zachowywali się w miarę poprawnie, o tyle tych z Derby bardzo szybko nie można było odróżnić od pozostałych 30 tys. kibiców. Pierwszy raz widziałem, aby dziennikarz pisał relację w rytm stadionowych przyśpiewek, sam żywo uczestnicząc w dopingu.

4. Inni byli też kibice. "Southern Daily Echo" opublikowało dzisiaj zdjęcia fana, który po golu Grzegorza Rasiaka chciał pocałować stojącą przed nią stewardkę.

5. Ten punkt powinni przeczytać architekci stadionów, które powstają na okoliczność Euro 2012. Na Pride Park, tuż nad trybuną dla prasy znajdują się loże dla vipów. Loża dla vipów to wnęka ze stołem, kelnerem i telewizorem, na którym można oglądać mecz. Wyjście z loży prowadzi na taras, z takimi samymi krzesełkami, na jakich siedzą pozostali kibice. Chodzi o to, by zapewnić najbogatszym komfort, nie pozbawiając przyjemności oglądania meczu na stadionie. Takie rozwiązanie mają wszystkie największe stadiony świata. W Polsce prawdopodobnie podobne luksusy można znaleźć tylko na stadionie Korony. A z czymś takim chyba łatwiej przekonać sponsorów, by przychodzili na stadion, prawda?

Przeczytaj też:

Jaja na bekonie z czuba i na żywo - dzień 0

Jaja na bekonie z czuba i na żywo - dzień 1

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.