Relacja na żywo z nierelacjonowania na żywo meczu Polska - Słowenia

Niestety, wyniki ankiety są bezlitosne. 66% internautów uważa, że "Z czuba" przynosi pecha polskim szczypiornistom. W związku z tym postanowiliśmy przechytrzyć Chytrozłotków i zrobić relację z nierelacjonowania. Będzie ciężko. Ale sukces osiąga się w pocie i znoju.

Relacja na żywo

 

18:51 Dziękujemy. Nie spodziewajcie się powtórzenia eksperymentu z nierelacjonowaniem. Strasznie to głupie i meczu nie można obejrzeć.

18:50 WYGRALIŚMY GRUPĘ.

18:49 Bielecki z 11 metra. 38:27. Czemu nie? Od czasu rozpoczęcia relacji przewaga Polaków jeszcze wzrosła.

18:48 Piękny gol Tkaczyka, z obu nóg. Nadużywamy słowa "piękny". Ale to naprawdę świetnie wygląda.

18:47 Piękna kontra, Jachlewski w drugie tempo. Relacja nie przeszkadza. Dziwne.

18:46 Piękna akcja na koło Tkaczyk-Jurecki. 35:26.

18:45 Polacy wyglądają na pewnych zwycięstwa, natomiast w Słoweńcach już nie ma wiary. Mamy inicjatywę, kontrolujemy wynik, wysoko prowadzimy. A Szmal dostał piłką w twarz.

18:43 UWAGA! ZACZYNAMY RELACJONOWAĆ!

18:43 Chwila dla Tacyta:

W każdym domu dzieci, nagie i brudne, rosnąc osigają taką budowę członków i taką wielkość ciał, jaką podziwiamy.

Chwila dla Bogdana Wenty (do Szmala):

Sławek! Super złapałeś, ale podnieś łeb!

18:41 Za półtorej minuty zaczynamy relacjonować. Po to, żeby odczynić klątwę przed ćwierćfinałami.

18:39 Jednak coś jest na rzeczy. Napisaliśmy, że Tkaczyk nie strzelił - i zaraz potem strzelił. W nierelacjonowaniu leży przyszłość polskiego sportu.

18:36 O ile dobrze zrozumieliśmy komentarz, to Grzegorz Tkaczyk nie tylko nie strzelił dziś gola, ale też ani razu nie próbował. Czy to prawda?

10 minut do końca.

18:33 Jeśli kiedyś przyjdzie nam do głowy głupszy od relacjonowania nierelacjonowania meczu pomysł trzeba będzie zamknąć "Z czuba".

18:32 Mail "Powoli zaczynacie znów relacjonować !!!!"

Przepraszamy.

18:30 Lijewski numer JEDENAŚCIE.

Głupich pytań ciąg dalszy - czy zdarzył się kiedyś w szczypiorniaku gol z główki?

18:28 Słoweńcy przekonali się właśnie, że nie da się zdobyć bramki strzelając z zerowego kąta.

Napisaliśmy konta zamiast kąta. Nieprawdopodobne. Co za wstyd.

To jest przewaga piłki nożnej. Tam z rzutu rożnego można. No chyba, że można, tylko nikt nie próbował.

10 gol Marcina Lijewskiego, z tego co mówią na mieście.

18:26 Oczywiście tego nie zrelacjonowaliśmy.

18:25 Patryk Kuchczyński grał do krwi ostatniej kropli z żył. Nic wielkiego, cała piłka ręczna na tym polega.

18:24 Jota - zupa z ziemniaków, fasoli i kiszonej kapusty, charakterystyczna dla kuchnii słoweńskiej.

Porcja dla 4 - 6 osób

 

40 dag kiszonej kapusty, 20 dag fasoli, 30 dag ziemniaków, 30 dag wędzonego mięsa, 2 ząbki czosnku, 3 ziarenek pieprzu, 1 liść laurowy, 1 cebula, 6 dag słoniny, 10 g mąki, 200 ml śmietany,

 

Sposób przyrządzenia:

 

Zagotuj kiszoną kapustę, fasole, ziemniaki i wędzone mięso oddzielnie w wodzie aż będzie miękkie. Złącz te składniki w naczyniu i zalej dużą ilością wody. Dodaj czosnek, pieprz, liść laurowy i sól do smaku. Usmaż cebule na słoninie, dodaj mąkę i zasmaż . Dodaj do wywaru. Zagotuj i na koniec, już przed samym podaniem dodaj śmietanę.

18:22 W przerwach między golami Polaków można wysłuchać kankana. To lepsze niż oglądanie. Tak będziemy sobie to tłumaczyć.

18:21 Napisalibyśmy, że nie wygląda nam na to, żebyśmy to mieli przegrać, ale więcej prawdy jest w tym, że nie wysłucha nam na to. Bo jak wiadomo my tego meczu nie oglądamy.

18:16 Nie chcielibyśmy mieć Karola Bieleckiego za nieprzyjaciela. Podobnie jak Germanów. Mogliby w nas czymś rzucić. Piłką, frameą...

18:14 Ojciec Majora Majora Majora Majora był człowiekiem o wielkim poczuciu humoru, którego ulubionym dowcipem było ujmowanie sobie lat.

Znowu słyszymy ciągle nazwisko Sławomira Szmala, które brzmi Szmal.

18:14 Wielokrotnie myśleliśmy, że głupszej relacji już nie zrobimy. I zawsze byliśmy w błędzie.

18:13 Nasze nierelacjonowanie oparte jest na starym pomyśle nieuprawiania lucerny. Autorem pomysłu nieuprawiania lucerny jest ojciec Majora Majora Majora Majora. Człowiek, który nie rzuca słów na wiatr. Dorobił się na tym majątku.

Zaczęła się druga połowa - od rzutu w słupek Karola Bieleckiego.

18:09 Siatkarzom ta sztuka udała się w tym roku - akademickim.

18:08 Obecnie jest więcej komentarzy pod naszą nierelacją niż pod prawdziwą relacją. Ludzie! My tu naprawdę nic nie relacjonujemy!

Powrót Tacyta:

Jeden bywa rodzaj widowisk, który przy każdym uroczystym zebraniu powtarza się w tej samej formie: nadzy młodziecńcy, dla których jest to zabawą, rzucają się tańcząc między miedze i najeżone framee..

Framee? Okej. W każdym razie w tej Germanii to się żyło...

18:03 Zawsze wzruszają nas komentarze taktyczne w telewizji. "Przydałoby się teraz obronić akcję, a potem jeszcze coś strzelić".

To tak jak "Teraz potrzebny jest dobry serwis, albo dwa", albo "Przydałby się jakiś gol".

Przerwa. 17:13

18:01 Głupoty, które dziś wypisujemy zadziwiają nawet nas samych. Ale to dlatego, że byśmy sobie coś porelacjonowali. Ale nie wolno.

18:00 Pytacie na forum o Chytrozłotków. Odpowiedź w "Tytusie, Romku i A'Tomku", księga bodajże XI.

17:57 Świetny przechwyt Lijewskiego, akcja sam na sam i stanął nam przed oczami Paweł Brożek.

17:56 Jeśli dziś wygramy, to będzie oznaczać, że Polacy wygrali dwie grupy w ciągu tygodnia. W tym roku udała się ta sztuka także siatkarzom.

Kolej na chłopców Beenhakkera.

17:54 11:7. Ludzie dobrze zorientowani mówią, że Polacy mają sporą przewagę, a Słoweńcy kontry.

17:51 Szmal broni po... hm... futbolowemu (zamyślenie stąd, że przyszło nam do głowy sformułowanie "po piłkonożnemu"). Jest autentycznie nieprawdopodobny. 19 minut za nami, jest dobrze. Nierelacjonowanie przynosi efekty.

17:47 Nazwisko Szmal i różne słowa niecenzuralne podają najczęściej z sali, gdzie oglądają mecz. Wszystko raczej entuzjastycznie. 5 bramek z rzędu.

17:46 Dla odmiany trzy bramki Polaków z rzędu.

17:44 Tacyt "...umiejętnie korzystał ze źródeł...". To tak jak my, ale jego źródła go nie przekierowywały na strony porno.

Sławomir Szmal szaleje. Podobno.

17:41 Trzy bramki dla Słowenii z rzędu, ale to nie nasza wina, bo my nie relacjonujemy.

Wikipedia: Publius (albo Gaius - imię niepewne) Cornelius Tacitus , czyli Tacyt (około 55-120) jeden z najsłynniejszych historyków rzymskich.

Był rodowitym Rzymianinem, ale urodził się prawdopodobnie w Galii. Uczył się retoryki u Kwintyliana. W 77 roku ożenił się z córką konsula Agrykoli, który podbił Brytanię i został jej namiestnikiem. Tacyt był homo novus, czyli pierwszą osobą w rodzie, która objęła wyższe urzędy i weszła do senatu. Był kwestorem, pretorem, prokonsulem w Azji. Urzędy te odciągały go od pracy historyka, którą podjął po świadomym zrezygnowaniu z funkcji mówcy (w Dialogu o mówcach wyjaśnia, że w czasach niedostatecznej swobody słowa zawód mówcy nie może być dobrze wykonywany). Dialog w czasie terroru wprowadzonego przez Domicjana był rozpowszechniany anonimowo.

Prawdopodobnie za cesarza Trajana wydał już pod swoim nazwiskiem pracę De vita et moribus Iulii Agricolae (Żywot Juliusza Agrykoli). Była to praca poświęcona teściowi, ale malująca jego życie na szerokim tle historycznym. Następnie napisał pierwszą monografię etnograficzną obcych plemion - Germanię. W dziele tym uderza rzetelność i obiektywizm autora. Kilka wzmianek odnosi się do plemion zamieszkujących ziemie dzisiejszej Polski (lud Lugiów i Wenetów).

Głównymi książkami Tacyta są Dzieje i Roczniki. W pierwszej pracy Tacyt opisuje rządy Domicjana i Wespazjana. W drugiej - dzieje dawniejsze od Tyberiusza do Nerona. Autor starał się być w tych dziełach obiektywny. Pisał sine ira et studio (bez gniewu i stronniczości), umiejętnie korzystał ze źródeł.

17:37 Piłkarze ręczni to straszne zakapiory - przynajmniej z wyglądu. Gdybyśmy polską reprezentację spotkali któregoś wieczoru w ciemnym zaułku, moglibyśmy się przestraszyć.

My nie oglądamy, ale cała redakcja ogląda. Krzyczą "ale super!", albo "Jezus!". Musi się dziać.

Po jednej z kolejnych interwencji Sławoimra Szmala używają też sformułowań, których obok Tacyta nie wypada cytować.

17:35 Cytatów z Tacyta na tacy ciąg dalszy:

Ren wypływając z niedostępnego i stromego szczytu Retyckich Alp, skręca lekko na zachód i wpada do Oceanu Północnego

17:30 Pierwsza bramka dla Słowenii. Yyyy... tak słyszeliśmy.

17:25 Mecz zaczyna się dosłownie za chwilę, a więc:

Germanię, w pojęciu jej całości, oddzielają od Galów, Retów, Pannończyków rzeki Ren i Dunaj, od Sarmatów i Daków wzajemna trwoga, albo góry; resztę opływa Ocean, obejmując rozległe wydęcia lądu i niezmierne obszary wysp, gdzie poznane niedawno pewne wolne ludy i królestwa, które wojna odkryła.

Podobno jest już po hymnach, ale my tego nie relacjonujemy.

17:20 Innym sposobem na robienie boków przez dziennikarzy telewizyjnych jest pójście do stołówki i zapytanie szefa kuchni, co sportowcy jedzą.

Nie wiemy, może czekają na odpowiedź typu "serca pokonanych rywali".

17:15 . Niniejszym przystępujemy do nierelacjonowania ostatniego meczu Polaków w fazie zasadniczej. Wyłączyliśmy już Polsat Sport i wzięliśmy się za czytanie Germanii Tacyta.

Zastanawia nas tylko jedno - czemu dziennikarze telewizyjni, gdy muszą robić tak zwane "boki", to zawsze idą do kibiców i proszą ich, żeby zaśpiewali "Polskaaaaaaaa, Biało-Czerwoniiiiiii:.

Zawsze.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.