Slamball - sport, który łączy pokolenia

Na naszej liście sportów głupich znalazła się już piłka nożna trójstronna, połączenie capoeiry z siatkówką, siatkówka plażowa i mecz Legii z Pogonią Szczecin. Tym razem czas na coś specjalnego - dyscyplina, którą dawno temu w bardzo, bardzo oddalonej galaktyce uprawiały dzieci Hana Solo i księżniczki Lei - slamball.

Sporty przyszłości to zwykle jakiegoś rodzaju połączenie - w wypadku slamballa mamy do czynienia z miksem koszykówki, akrobatyki i gier wideo. Z koszykówki slamball ma kosze i wsady. Z akrobatyki batuty i wysokie skoki. Z gier wideo - koncepcję "wygraj albo zgiń". Zresztą zobaczcie sami:

Slamball - wideo

W slamballa grają drużyny złożona z czterech zawodników, z których każdy jest przypisany do swojej pozycji - stoppera, rozgrywającego (handler) lub atakującego (gunner, tych jest dwóch). Gra się dwie połowy po 8 minut, na rozegranie akcji drużyna ma 15 sekund. Punktacja to trzy punkty za wsad, dwa za każdy inny rzut. Dozwolone są przepychanki, ale poza strefą batut podkoszowych. Zawodnik zostaje zdyskwalifikowany po 3 faulach osobistych lub 2 technicznych.

Rozgrywki ligowe trwają od 2002 roku (oczywiście) w Los Angeles - w lidze gra obecnie 8 drużyn. W roku 2006 trwało slamballowe tournee po Europie.

Jak podaje angielska wikipedia Slamball to bardzo popularny sport w przyszłości (zgodnie z filmem "Powrót do przyszłości II"), a także w przeszłości - jeśli wierzyć gwiezdnowojennym książkom i komiksom to najpopularniejszy sport w pewnej galaktyce, bardzo daleko stąd.

Copyright © Agora SA