Nie przypadkiem w zestawieniu nie wspominamy o tak zwanym meczu rundy Legia - Wisła. Na określenie takich meczów wymyślono kiedyś słowo "przereklamowany".
A oto najnowsze zestawienie, tym razem w tradycyjnym zestawieniu 1-4-4-2"
Przemysław Tytoń (Górnik Łęczna). Cóż, Tytoń to nadzieja polskiej bramki. Być może dobrze, że to bardzo długa lista i Tytoń jest na niej w trzeciej dziesiątce.
Marcin Rosłoń i Dariusz Dźwigała (komentatorzy w TV). Panowie komentowali mecz GKS Bełchatów i ŁKS. Ciekawe z jakimi oczekiwaniami przyszli do pracy? Oto dwa zdania z pierwszych 30 minut meczu, które zapadły nam w pamięć:
- Czy będzie gol numer jeden? (po akcji Matusiaka z GKS)
- I Klepczarek rozpoczął wielkie strzelanie (po pierwszym golu dla GKS)
ŁKS wygrał 2:1.
Krzysztof Sobieraj (Arka Gdynia). Na bramkę Arki pomkną Marcin Bojarski, a do obrony przygotował się Sobieraj. "Z czuba" jest po to, żeby takie interwencje (szósta sekunda filmu) uwieczniać. Zwróćcie uwagę, jak się czai.
(Interwencja Sobieraja na Youtube)
Sławomir Szary i Krzysztof Pilarz (Odra Wodzisław). Sławomir podaje do Krzysztofa, a potem jest wieeeelka dziura.
Maciej Mielcarz (Korona Kielce). Jest 90. minuta. Korona prowadzi 2:1, Odra naciska, zamieszanie w polu karnym. W końcu Dariusz Dudek strzela... a Maciej Mielcarz daje nam popis swoich możliwości bramkarskich. Inaczej mówiąc podskakuje i kuli się w sobie. Dobrze, że się nie odwrócił tyłem, ale widać, że miał ochotę. Zobaczcie sami (sędzia gola nie uznał):
Umieścilibyśmy Mielcarza na bramce, ale Tytoń jest nie do pobicia.
Adam Godlewski (dziennikarz). Zasługi dla których Adam Godlewski znalazł się w jedenastce kolejki (po raz kolejny) są co najmniej dwie. Po pierwsze niechcący ujawnił prawdę o polskim dziennikarstwie sportowym (o ile oczywiście taka jest prawda, my nic na ten temat nie wiemy).
A po drugie nie możemy nie umieścić w jedenastce kolejki człowieka, który w czasie jednego programu sportowego mówi o brankructwie koncepcji Wisły Kraków, bankructwie koncepcji Legii, bankructwie koncepcji Wisły Płock, bankructwie ławki GKS Bełchatów i którego następnie Smokowski i Twarowski grzecznie wypraszają z programu, mówiąc, że zbankrutował.
Łukasz Mierzejewski (Zagłębie Lubin). "Nie podniecam się tym. Jedna bramka nic nie robi" - powiedział po meczu. Naprawdę?
Krzysztof Chrobak (trener Górnika Łęczna). Przed meczem mówił tak: "Ja jestem przeciwny zmianom trenerów. Jeśli kogoś sprowadzamy to dlatego, że chcemy mu dać szansę i czas, żeby to wykorzystał". Nic dziwnego. Górnik jest ostatni w tabeli, w dziewięciu meczach zdobył sześć punktów, strzelił trzy bramki, stracił czternaście. Też bylibyśmy na jego miejscu przeciwni.
Tatana Kucharova (Miss World 2006). Z tego wyboru ktoś powinien się wytłumaczyć przed speckomisją.
Z oficjalnej strony Miss World : "Kucharova lubi tańczyć i słuchać muzyki z ładną melodią. Jej motto życiowe to 'zawsze być optymistą'". Ma 17 lat, choć zanim się o tym dowiedzieliśmy, dawaliśmy jej czterdzieści trzy.
Marek Plawgo który misskom sędziował jakieś debilne zawody w Giżycku powiedział tak: "Oczywiście piękno jest kwestią gustu. Na mój, jedynie 10, góra 20 procent z grona kandydatek do tytułu Miss World jest po prostu bajeczna. Pozostałe są o przeciętnej urodzie, czym jestem zaskoczony". Podpisujemy się pod tym z zastrzeżeniem że Kucharova na pewno nie jest "bajeczna". Macie prawo się z nami i z Markiem Plawgo nie zgadzać, ale jeśli tak, to może obejrzyjcie jeszcze raz zdjęcia .
Elton Aparecido de Souza (Pogoń Szczecin). Po jego faulach (właśnie tak, a nie: "po faulach na nim") sędzia podyktował karnego i wolnego (25 metrów od bramki) dla Pogoni.
Michael Moran (restaurator). Został w sobotę zwycięzcą mistrzostw świata w otwieraniu ostryg na festiwalu... tak, tak ostryg. Moran pokonał konkurencję z 17 krajów otwierając 30 ostryg w 2 minuty i 35 sekund, o pięć sekund szybciej niż Szwed Hasse Johannesson i o 46 sekund szybciej niż Brytyjczyk Frederick Lindorf. "To wspaniale móc to zrobić dla Irlandii" - powiedział 23-letni Moran, którego ojciec Willie dwukrotnie w latach 70. zdobywał tytuł mistrza otwierania muszli cennych mięczaków i którego rekord - 1 minuta i 31 sekund - po dziś dzień nie został pobity.
Sekret podobno tkwi w prawym nadgarstku.