Kiedrosport. Wojna na boisku do krykieta

Do czegoś takiego nie doszło w 129-letniej historii międzypaństwowych meczów w krykiecie. Po raz pierwszy drużyna zeszła z boiska i została uznana za pokonaną. Wszystkiemu winny sędzia...

Do wydarzeń, które wstrząsnęły krykietowym światem, doszło podczas czwartego test meczu między Anglią i Pakistanem w Londynie. Drużynie gości, która przegrała dwa poprzednie mecze, tym razem szło bardzo dobrze, mogła wreszcie wygrać. W czwartym dniu (mecz miał trwać pięć) po świetnym rzucie Umara Gula sędziowie - Darrell Hair i Billy Doctrove uważnie obejrzeli piłkę. Uznali, że nie jest taka, jaka być powinna i ukarali Pakistańczyków pięcioma punktami kary za manipulację. Piłka została zmieniona. Spotkanie toczyło się dalej aż do przerwy na herbatę. Po niej na boisku zjawili się tylko zawodnicy z Anglii. Pakistańczycy zostali w swojej szatni, aby dać wyraz swojemu protestowi przeciwko sędziemu. Widzowie nie wiedzieli, co się dzieje. Jeden z zawodników gości wyszedł na balkon pawilonu, w którym mieszczą się szatnie i demonstracyjnie czytał gazetę.

Po 45 minutach na boisku wreszcie pojawili się Pakistańczycy, przywitani buczeniem dwudziestotysięcznej widowni, ale tym razem nie było sędziów. Ci uznali, że goście, pozostając w szatni po przerwie, poddali mecz. Sędzia Hair demonstracyjnie zrzucił poprzeczkę z krykietowej brameczki, pokazując w ten sposób, że mecz nie zostanie wznowiony.

Pomimo nacisków arbiter z Australii uznał, że nie widział żadnych możliwości wznowienia gry. Jego zdaniem kontynuacja meczu oznaczałaby złamanie przepisów. Nikt nie zdołał go przekonać. Zwycięzcami spotkania zostali uznani Anglicy. Było to zwycięstwo pyrrusowe, bo na odwołaniu ostatniego dnia meczu gospodarze stracili 400 tysięcy funtów.

Sprawa dumy narodowej

Sprawa się na tym nie skończyła. Pakistański kapitan Inzamam-ul-Haq zażądał: albo zostaniemy oczyszczeni z zarzutu manipulacji piłką, albo kończymy swoje tournee w Anglii. - Nie możemy dalej grać z etykietką oszustów - stwierdził.

Pakistańczycy mieli zostać na Wyspach ponad miesiąc - po serii test meczów zaplanowano pięć spotkań jednodniowych. Gdyby nie doszły one do skutku organizatorzy straciliby ponad 10 milionów funtów, czyli więcej niż zarabiają najlepsze drużyny w rundzie grupowej Ligi Mistrzów. Sam Inzamam stanął przed groźbą dyskwalifikacji. Jego bowiem wskazali sędziowie jako winnego przerwania meczu. Pomoc kapitanowi reprezentacji zaoferował w telefonicznej rozmowie prezydent kraju Pervez Musharraf.

Sędzia Hair, który w środowisku krykietowym z racji swoich kontrowersyjnych decyzji jest wierną kopię znanego z piłkarskich boisk Pierluigiego Colliny, stał się w Pakistanie wrogiem numer 1. - Przez bezpodstawne uznanie nas za oszustów, naruszył naszą narodową dumę - stwierdził Inzamam, który zażądał, by australijski arbiter nie sędziował więcej spotkań Pakistanu. Imran Khan, legenda pakistańskiego krykieta, napisał w jednym z pakistańskich dzienników: "Hair to jeden z takich typów, którzy ubrani w biały strój sędziego, przechodzą metamorfozę i stają się mini Hitlerem". Słowa te podchwyciła ulica. Grupa studentów spaliła na stadionie do krykieta w Islamabadzie kukłę sędziego, skandując przy tym słowa "Mini Hitler". Jeden z dzienników na pierwszej stronie zamieścił karykaturę australijskiego arbitra w mundurze wojsk NATO z podpisem: "Ja także toczę wojnę z terroryzem".

Stronę Pakistanu wzięły także inne krykietowe narody z Azji: Indie, Sri Lanka i Bangladesz. Przy okazji przypominano wszystkie kontrowersyjne decyzje arbitra na niekorzyść azjatyckich drużyn.

Rodaka bronili tylko Australijczycy. Gazety nazwały go "Najdzielniejszą postacią krykieta", a najsławniejszy krykiecista naszych czasów Shane Warne z cała odpowiedzialnością zaprzeczył zarzutom, jakoby Hair był rasistą.

Sędzia chce pół miliona

W aferze nastąpił nagły zwrot, gdy Międzynarodowa Rada Krykieta (ICC) opublikowała list, w którym sędzia Hair zaproponował, że zakończy karierę pod jednym warunkiem. Chce dostać pół miliona dolarów(płatne natychmiast - zaznaczył)., jako zadośćuczynienie. Wyliczył sobie bowiem, że tyle zarobiłby w kolejnych czterech latach sędziując najważniejsze zawody. Sprawa miała być utrzymana w tajemnicy, a arbiter miał oficjalnie zrezygnować z powodów osobistych.

Hair nie liczył się z tym, że jego korespondencja zostanie ujawniona. Co prawda ICC nie zarzuciła mu żadnych złych intencji, ale w środowisku jego propozycja została bardzo źle odebrana. - Derryll ma poważny problem - z satysfakcją zauważył Inzamam.

Odwołanie oferty i przeprosiny sędziemu już nie pomogły.

Zwycięzcą meczu Hair kontra Inzamam na razie jest Pakistańczyk. Posiedzenie trybunału, który miał wyrokować o jego dyskwalifikacji przełożono na bliżej nieokreślony czas. Inzamam gra w najlepsze w Anglii (jego zespół wygrał już jeden z meczów z gospodarzami), a Hair został wycofany z sędziowania w meczu angielskiej ligi rezerw.

Dlaczego w krykiecie manipuluje się piłką?

Manipulacja piłką to dość powszechny sposób oszukiwania w krykiecie. Chodzi o to, by piłka dostawała niespodziewanej rotacji i była trudniejsza do odbicia dla pałkarza. Krykietową piłkę próbowano już nacinać, rozwiązywać jej szwy, smarować lepka cieczą, czy ścierać ostrym przedmiotem. W latach 90. na manipulacji piłką Pakistańczyków przyłapano kilka razy, ale ostatnio im to się nie zdarzało. Test mecz Anglia - Pakistan transmitowała na żywo telewizja Sky Sports. Żadna z 26 kamer na boisku nie zarejestrowała podejrzanych manipulacji przy piłce.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.