Ostatni przed początkiem ekstraklasy sparing Kolportera Korony

Remisem 1:1 zakończył się generalny sprawdzian piłkarzy Kolportera Korony przed wtorkową inauguracją ekstraklasy. Na tle innego beniaminka GKS Bełchatów kielczanie zaprezentowali się nieźle, ale głównie w pierwszej połowie

Przedmeczowe zapowiedzi trenera Wieczorka o wystawieniu od pierwszego gwizdka przybliżonego składu, który może zagrać w inauguracyjnym meczu z Cravovią, mogą się sprawdzić. Dopóki przez godzinę na boisku przebywali zawodnicy ograni w drugoligowych bojach, drużyna toczyła wyrównaną walkę z GKS. - Obie strony grały zdyscyplinowanie, bardziej skupiały się na destrukcji, ale z pierwszej połowy można być zadowolonym. - powiedział Ryszard Wieczorek

Zaskoczeniem może być fakt, że w tej wczorajszej wyjściowej jedenastki zobaczyliśmy niemalże kompletną drużynę z ubiegłego sezonu. Nowymi postaciami byli tylko obaj środkowi obrońcy - Hernani i Paweł Golański, którzy spisywali się bardzo dobrze. Instynkt strzelecki potwierdzili też napastnicy Jakub Grzegorzewski i Grzegorz Piechna - choć nie zdobyli bramki, to dochodzili do piłki pod bramką Bełchatowa. Nieźle w pierwszej połowie wyglądała zwłaszcza współpraca na lewej stronie - Przemysława Cichonia i Roberta Kolendowicza. Z kolei większość akcji Bełchatowa prowadzona była prawym skrzydłem Korony, ale nie kończyły się one groźnie. Dwie niepewne interwencje miał Maciej Mielcarz, które można jednak tłumaczyć mokrą murawą. Ale to i tak głównie jemu można zawdzięczać, że kielczanie nie stracili bramek. W 52. minucie uratowała go też poprzeczka po strzale Jano Frohlicha.

Po przerwie pojawili się bowiem pozostali pozyskani przez sezonem zawodnicy Kolportera Korony, a także w większości ci, którzy w drugiej lidze byli zmiennikami. - Spisywaliśmy się wtedy gorzej. Nie wszyscy są jeszcze gotowi do gry pod względem umiejętności i przygotowania - przyznał kielecki szkoleniowiec, który nadal poszukuje czwartego napastnika do drużyny, ale raczej nie uda mu się go sprowadzić przez pierwszym meczem w lidze.

Obie bramki padły w ostatnich dziesięciu minutach meczu. W 81. min lot piłki głową po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Omera Joldicia przedłużył Edward Cecot i było1:0 dla GKS. Wyrównanie pało dwie minuty przed końcem. Kontrowersyjny rzut karny podyktowany za przepychankę Rafała Berlińskiego z Tomaszem Szewczukiem wykorzystał Aleksander Kwiek.

- Musimy jeszcze poćwiczyć stałe fragmenty gry, bo GKS często nam w ten sposób zagrażał. Nad tym będziemy głównie pracować w ostatnich dniach przed inauguracją - dodał trener Wieczorek.

Kielczanie zadebiutują w ekstraklasie we wtorek. O godz. 17.30 na Szczepaniaka rozlegnie się pierwszy gwizdek pojedynku z Cracovią.

BRAMKI

Korona: Kwiek (88. karny)

Bełchatów: Cecot (81.)

Kolporter Korona:

I połowa: Mielcarz - Szyndrowski, Hernani, Golański, Cichoń - Bonin, Bliski, Hermes, Kolendowicz - Piechna, Grzegorzewski. II połowa: Mielcarz - Cichoń, Kośmicki, Hernani (73. Rutka), Kozubek - Bonin (63. Piątkowski), Bilski (63. Frankiewicz), Kwiek, Kolendowicz (63. Kaczmarek) - Grzegorzewski (73. Owczarek), Szewczuk

Bełchatów:

I połowa: Pilarz - Pietrasiak, Radulović, Cecot, Górski - Chifon, Hinc, Garguła, Janković, Łuczywek - Ujek. II połowa: Banaszyński - Berliński, Frohlich, Cecot, Popek - Joldić, Kuranty, Garguła (55. Ferhatović), Klepczarek - Dziedzic, Matusiak

KORONA W TVP

Kibiców Kolportera Korony czeka jutro wyjątkowo wczesna pobudka. Ci, którzy będą chcieli zobaczyć swoich ulubieńców w telewizji, muszą wstać już o 6.30, bo o tej porze rozpocznie się w TVP1 program "Lato z Jedynką", który nadawany będzie z Kielc. Gośćmi studia będą piłkarze Kolportera Korony, a kamery telewizyjne odwiedzą również budowany przy ul. Ściegiennego nowy stadion.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.