Podlascy lekkoatleci w mistrzostwach świata kadetów i młodzieżowych mistrzostwach Europy

Czwórka podlaskich lekkoatletów wystartuje w rozpoczynających się dziś w Marrakeszu mistrzostwach świata kadetów (do 18 lat). Od jutra dwoje innych w Erfurcie powalczy o medale młodzieżowych mistrzostw Europy (do 23 lat)

Do Maroka wyleciała 26-osobowa reprezentacja Polski, w składzie której jest czworo zawodników z naszego regionu.

- To młodzi zawodnicy, po raz pierwszy będą za granicą i od razu na imprezie tak wysokiej rangi - tłumaczy Wojciech Niedźwiecki, trener Podlasia Białystok. - Tylko mocni psychicznie mogą wypaść nieźle.

Ale w dyskobola Przemysława Czajkowskiego z Podlasia Białystok wierzy jego trener Przemysław Zabawski.

- Na światowych listach ze swoim rekordem życiowym zajmuje około dziesiątego miejsca - wyjaśnia szkoleniowiec. - Ostatni tydzień spędził na zgrupowaniu kadry, gdzie osiągał rezultaty zbliżone do życiówki. Jest w tzw. gazie, może być czarnym koniem imprezy. Cieszyłbym się, gdyby był w ścisłym ośmioosobowym finale. Natomiast jeśli rzuci w granicach 58 m [rekord życiowy 55,95 m - red.], to może powalczyć o medal. Wpływ na wyniki będzie mieć wysoka temperatura panująca w Maroku. Dyskobole masywni będą mieli kłopoty z upałem, ale Przemek jest drobnej postury.

Oprócz Czajkowskiego w kadrze znaleźli się również: skacząca w dal Marzena Banach (Narew Łomża, rekord życiowy - 6,00 m), płotkarz Tadeusz Hyży (UKS 19 Bojary Białystok, 110 m ppł - 13,83 s) oraz skoczkini wzwyż Urszula Domel (Hańcza Suwałki - 181 cm).

- Ustabilizowała ostatnio formę - wyjaśnia Jarosław Jutkiewicz, trener Domel. - Na mistrzostwach Polski seniorów wyrównała rekord życiowy - 181 cm. Pokonałaby poprzeczkę zawieszoną trzy cm wyżej, ale popełniła błąd techniczny. Jeśli tyle skoczy w Maroku, może być blisko podium.

Tylko dwoje lekkoatletów z naszego regionu wyjedzie na młodzieżowe mistrzostwa Europy, które będą rozegrane równolegle w niemieckim Erfurcie. To miotacze Podlasia Białystok. Krzysztof Krzywosz stanie do walki w konkursie pchnięcia kulą, większe szanse na medal ma Malwina Sobierajska w rzucie młotem.

- Malwina pozbierała się po mistrzostwach Polski seniorów, na których mocno zbiła łokieć, co było powodem zajęcia dopiero czwartego miejsca - opowiada Robert Dźwigaj, trener młociarki. - Miała psychiczny dołek, ale z niego wyszła. Na zgrupowaniu reprezentacji rzucała już daleko. Nie chciałbym prognozować, ale ma szansę na wejście do finału, musi tylko pokonać 61 m. To jest w jej zasięgu, w maju poprawiła rekord życiowy, który wynosi obecnie 64,24 m.

Sylwetka Sobierajskiej

20-letnia Malwina Sobierajska na początku przygody z lekkoatletyką trenowała biegi. Jednak dopiero młot przyniósł jej sukcesy na arenie krajowej. W dorobku ma medale mistrzostw Polski jako młodziczka, kadetka i juniorka. Marzy jej się kariera Kamili Skolimowskiej, złotej medalistki olimpijskiej w rzucie młotem.

- Warunki fizyczne ma gorsze od Kamili, jednak jest bardzo waleczna - mówi o podopiecznej Robert Dźwigaj, trener Podlasia. - Co roku rzuca o pięć metrów dalej. Prowadzę ją delikatnie, dlatego cały czas ma olbrzymi potencjał do wykorzystania. Może rzucać w granicach nawet 70 m, ale to zależy od kilku czynników, jak: treningi, odżywki czy stypendium.

Sobierajska w Erfurcie ma szansę poprawić swoje największe osiągniecie w karierze, jakim było zajęcie siódmego miejsca w mistrzostwach świata juniorów we włoskim Grosseto.

- Szóste miejsce może przełożyć się na objęcie szkoleniem centralnym, jest więc o co walczyć - dodaje trener Dźwigaj.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.