Mówi Marek Pawlak, wiceprezes Pogoni Szczecin

Piotr Merchelski: Służby porządkowe są przygotowane do jutrzejszego rewanżu z Sigmą?

Marek Pawlak, wiceprezes Pogoni Szczecin: Jestem już po odprawie przedmeczowej z przedstawicielami wszystkich służb. Nic nie zmienia się w tym względzie w porównaniu do spotkań ligowych. Porządku pilnować będzie 130 ochroniarzy i jeszcze większa liczba funkcjonariuszy policji. Nie mam obaw, że dojdzie do jakichś zamieszek na naszym stadionie. Cały sezon pokazał, że w tej materii jesteśmy sprawnie zorganizowani. Piłkarze bardzo liczą na głośny doping fanów, bo wszystkim zależy na awansie do trzeciej rundy Pucharu Intertoto i zmierzeniu się z Borussią Dortmund.

Fani Sigmy przyjadą do Szczecina?

- Mamy informację z Czech, że do naszego miasta zawita grupa 60 osób związanych z Sigmą. Ale będą to przedstawiciele sponsorów, władz klubu, a nie szalikowcy. Wszyscy usiądą na sektorze VIP. Gdyby na mecz przybyli czescy kibice, to zasiądą w skrajnym sektorze dla fanów gości.

W przypadku awansu klub będzie organizował kibicom wyjazd do Dortmundu?

- Na pewno nie. Wnioski z tego, co wydarzyło się w Ołomuńcu, muszą zostać wyciągnięte. Z moich obserwacji wynika, że większość kibiców w pewnym stopniu żałuje, że doszło do tych zajść. Niemal wszyscy twierdzą, że było to niepotrzebne, ale jest też grupa bardzo zadowolonych z siebie.

Czy na stadionie będzie wisieć flaga z napisem "My żyjemy by się bić - po nas przyjdą też następni - będą żyli tak jak my"?

- Rozmawiałem z przedstawicielami kibiców, aby takie flagi nie pojawiały się na płotach. Nie mają wiele wspólnego z kibicowaniem. Taka flaga na pewno nie pomaga nikomu, a może przeszkodzić w normalnym przeprowadzeniu zawodów. Delegat UEFA ma prawo żądać usunięcia takiej flagi. W przypadku niepodporządkowania się klubu grożą mu kolejne kary, a nawet przerwanie meczu i oddanie go walkowerem.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.