Czy Jarosław Hampel powinien wystąpić w finale MP par?

Żużel. - Po ostatnim występie w Gdańsku nie wiem, czy w finale par powinien jechać Jarek Hampel - zastanawia się prezes Atlasu Andrzej Rusko. Trener Marek Cieślak rozwiewa jednak wątpliwości swojego szefa. - Jarek ma najlepszą średnią biegopunktową w drużynie, na pewno go wystawię - mówi

Kontrowersje wokół krajowego lidera Atlasu Jarosława Hampela nie są już żadną tajemnicą. Rusce nie podobają się zdobycze punktowe "Małego" (9 punktów w sześciu startach w Gdańsku). - Jarek ma najlepszy kontrakt w klubie. On powinien być naszym liderem i ja wciąż wierzę, że nim będzie. W Gdańsku jednak rozczarował - mówi prezes i dodaje: - W tej sytuacji nie wiem, czy powinien pojechać w finale par. Ale skład to już ból głowy trenera. A jak będzie trzeba, to kupimy mu apap - żartuje prezes.

Tymczasem trener Cieślak wcale nie ma zamiaru odsuwać Hampela. - Jarek to zawodnik Grand Prix, ma najlepszą średnią biegopunktową w drużynie, a dla mnie to istotne kryterium przy wyborze składu - mówi. - Nie mogę wyciąć mu takiego numeru, że teraz go odsunę. Pewnie, że oczekuję od niego więcej, ale on wciąż jest naszym najlepszym żużlowcem. Wierzę, że się poprawi.

Cieślak zamierza wystawić w niedzielnym finale mistrzostw Polski par Hampela i Tomasza Gapińskiego, rezerwowym będzie Piotr Świderski. - To są nasi kandydaci - mówi. - Oczywiście to się może jeszcze zmienić, bo nie tylko średnia się liczy. Mamy jeszcze treningi. Niewykluczone więc, że dokonam zmian. W składzie są jeszcze przecież "Słaby" i "Misiek". Ale taka dyskusja, o tym, czy warto wystawiać Hampela czy nie, jest bez sensu. Kim go mam zastąpić? Siebie mam wystawić? Ja już sobie pojeździłem na żużlu - kończy.

Warto zaznaczyć, że w ostatnich dwóch latach zawsze gospodarz zdobywał tytuł mistrza Polski par. Tak było w 2003 roku w Lesznie (wówczas triumfowała Unia) i przed rokiem w Toruniu, wtedy najlepsza była para Apatora. - Chcemy podtrzymać tę tradycję, że zwycięża gospodarz - zapowiada prezes Rusko. Cieślak tonuje jednak nastroje. - Spokojnie, pewnie, że chcemy wygrać, ale kilka niezłych par pojedzie przecież w niedzielę.

Najgroźniejszy wydaje się duet Polonii Bydgoszcz, bo można się domyślać, że na niedzielne zawody trener Zdzisław Rutecki wystawi Piotra Protasiewicza i Roberta Sawinę. Nie trzeba dodawać, że obaj świetnie czują się na wrocławskim torze.

Awizowane składy na finał mistrzostw Polski par klubowych

(Stadion Olimpijski, niedziela, godz. 17)

Intar Ostrów: 1. Michał Szczepaniak, 2. Tomasz Jędrzejak; Mars Gorzów: 7. Piotr Paluch, 8. Paweł Hlib; Apator Toruń: 9. Wiesław Jaguś, 10. Mariusz Puszakowski, rez. - 19. Adrian Miedziński; Marma Rzeszów: 11. Maciej Kuciapa, 12. Dariusz Śledź. Składów nie zgłosiły jeszcze Polonia Bydgoszcz i Unia Leszno. Atlas wystawi Jarosława Hampela i Tomasza Gapińskiego, rezerwowym będzie Piotr Świderski.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.