Sukcesami szwedzkiej drużyny można by obdzielić kilka drużyn. Szwedzi bowiem po cztery razy zdobywali mistrzostwo świata i Europy. Tyle tylko, że teraz są w trakcie przebudowy drużyny i stąd biorą się słabsze ostatnio wyniki reprezentacji. Faktem jest jednak, że po ostatnim spotkaniu z Polską to Szwedzi są bliżej awansu na przyszłoroczne mistrzostwa Europy niż Polska. Na swoim terenie, w Linkoeping, wygrali bowiem z Polakami 33:28. A to głównie dzięki skutecznemu wyprowadzaniu kontrataków i dobrej grze Jonasa Kallmana, który siedmiokrotnie trafiał do polskiej bramki. Polakom natomiast nie szła gra w końcowych fragmentach obu połówek meczu. Gdyby nie to, wynik wywieziony ze Szwecji mógł być korzystniejszy.
Mimo to przed meczem rewanżowym zarówno trener, jak i zawodnicy są dobrej myśli.
- W meczu ze Szwedami przegrywaliśmy nawet różnicą ośmiu bramek, ale jednak zdołaliśmy zmniejszyć ten dystans do dwóch punktów - mówi Bogdan Wenta, trener reprezentacji. - Wynik spotkania w Szwecji pokazał, że nie jesteśmy tak daleko od światowej czołówki. Widać było, że Szwedzi byli zaskoczeni i liczyli na wyższe zwycięstwo niż pięcioma bramkami. Jednak, aby wygrać w niedzielę, musimy zagrać lepiej w obronie.
- Patrząc na statystyki, wynika, że jesteśmy bez szans na pokonanie naszych przeciwników - dodaje Piotr Grabarczyk, zawodnik kadry i zespołu Vivel Kielce. - Ale jestem pewny, że w niedzielę wygramy, tym bardziej że nasze umiejętności wcale nie odbiegają od tych, jakie posiadają zawodnicy Szwecji.
Spotkanie Polska - Szwecja odbędzie się w niedzielę, 19 czerwca, w hali Urania. Początek o godz. 15
Za obejrzenie meczu na małej trybunie zapłacimy 15 złotych, na dużej natomiast - 10 zł. Bilety ulgowe kosztują natomiast 6 złotych. Wszystkie są do nabycia w kasach Uranii