Trwa plebiscyt na piłkarza 60-lecia Lechii Gdańsk

Dziś kolejny kupon plebiscytu "Gazety" i Radia Gdańsk na "Piłkarza 60-lecia Lechii Gdańsk". Jesteśmy już za półmetkiem i czołówka powoli się krystalizuje. Miłość Czytelników do gwiazd sprzed lat nie osłabła. Do redakcji nadchodzą przesyłki, w których jest nawet po 100 kuponów na jednego piłkarza! Zachęcamy do przysyłania kolejnych, wśród uczestników rozlosujemy atrakcyjne nagrody, główną jest zestaw kina domowego!

Dzisiaj przedstawiamy Henryka Gronowskiego. Urodził się przed II wojną w Gliwicach. Pochodził z niemieckiej rodziny. Po wojnie wraz z bratem Robertem, również znakomitym piłkarzem, zmienił nazwisko z Gruner na Gronowski. Już w 1949 roku przeprowadził się wraz z braćmi Alfredem i Henrykiem Kokotami oraz Romanem Rogoczem do Gdańska i zaczął grać w Lechii. Henryk Gronowski był znakomitym bramkarzem. Zyskał przydomek "Czarna Pantera" - taką maskotkę trzymał za swoją bramką. W 1957 roku zagrał w reprezentacji Polski - w Warszawie w wygranym 4:0 meczu z Finlandią.

Miał spore powodzenie u kobiet, także dlatego, że miał artystyczną duszę: grał na fortepianie, świetnie rysował. W domu prowadził kronikę swoich występów, do której wklejał wycinki i zdjęcia z gazet. Wszystko opatrzył komentarzami. Pod jednym z większych wywiadów napisał: "Nigdy z tym redaktorem się nie spotkałem". Z Lechią w 1955 roku zagrał w finale Pucharu Polski, przegrywając z Legią Warszawa 0:5. Rok później jego drużyna zajęła 3. miejsce w I lidze, co do dzisiaj jest najlepszym wynikiem w historii klubu. Henryk Gronowski zmarł w 1977 roku, jest pochowany na cmentarzu przy ulicy Czyżewskiego w Oliwie. - To był dobry człowiek i świetny bramkarz - powiedział nam wczoraj Tomasz Krystek... zmiennik Gronowskiego, który zadebiutował w I-ligowej gdańskiej Lechii w wieku 18 lat. Krystek grał także w Odrze Opole i Wiśle Kraków. W Lechii grywał rzadziej, mając takiego rywala na swojej pozycji.

Copyright © Agora SA