Siatkówka plażowa. Ale debiut!

Początek sezonu należy do siatkarzy plażowych z Częstochowy. Marcin Nowak z Grzegorzem Fijałkiem wygrali turniej w Hajnówce, a Dariusz Parkitny z Jarosławem Lechem w Gdańsku

Jeden z najwyższych siatkarzy w kraju Marcin Nowak postanowił w tym roku poruszać się na plaży. Zagrał w parze z niższym o ponad 30 cm i młodszym o kilkanaście lat, brązowym medalistą mistrzostw Europy do lat 18 siatkarzem Delic Polu Norwida Grzegorzem Fijałkiem. Niespodziewanie okazali się najlepsi w Hajnówce. Do zawodów przystąpiło 29 par. Zabrakło jednak najlepszych plażowiczów. W tym samym czasie odbywały się bowiem konkurencyjne imprezy w Kędzierzynie-Koźlu oraz Akademickie Mistrzostwa Polski w Gdańsku. Częstochowska para, która grała ze sobą po raz pierwszy, zaczynała w eliminacjach.

W turnieju głównym aż do meczu półfinałowego nie napotkali poważniejszego oporu. W finale Nowak z Fijałkiem 2:0 (21:17, 21:14) pokonali Radosława Bałabańskiego i Roberta Wykowskiego. Wcześniej bo w półfinale, który został okrzyknięty za przedwczesny finał, ograli po zaciętym boju 2:1 (19:21, 21:16, 15:13) Krzysztofa Hajbowicza i Daniela Lisieckiego.

Nowak w nadchodzącym sezonie będzie w eliminacjach mistrzostw Polski występował w parze z czołowym zawodnikiem w Polsce częstochowianinem Dariuszem Parkitnym. Tym razem ,,Parkiet", który rozstał się z Emilem Siewiorkiem, grał z Jarosławem Lechem z Delic-Polu Norwida w AMP-ach w Gdańsku. Częstochowska para w debiucie zdobyła złote medale.

- Los nas zmusił do tego, by tym razem zagrać osobno, ale w pozostałych turniejach mam zamiar występować razem z Marcinem - mówi Dariusz Parkitny. - Chyba, że zamierza zmienić partnera - dodaje śmiejąc się.

Marcin Nowak: - Już jakiś czas temu zdałem sobie sprawę, że nie będę grał w reprezentacji, nawet gdyby trener Lozano mnie powołał. Postanowiłem więc spróbować siatkówki plażowej. Chcę w ten sposób wzmacniać nogi. Mam nadzieję, że potem w hali będę lepiej blokował i przemieszczał się pod siatką. Plaża ma przede wszystkim służyć przygotowaniom, ale może przy okazji uda się zdobyć jakiś medal mistrzostw Polski. Nie żałuję, że nie gram w Lidze Światowej z kolegami. Żal to miałem rok temu, kiedy chłopaki jechały na olimpiadę do Aten, a ja nie dostałem szansy. Teraz już się pogodziłem, niech grają młodzi.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.