Po meczu Prokom Arka Gdynia - GKS Bełchatów (2:0)

Nie dość, że Arka pokonała lidera, to jeszcze dzień później punkty stracili jej najgroźniejsi rywale. Żeby być pewnym awansu do ekstraklasy, nie oglądając się na inne wyniki, piłkarze z Gdyni muszą zdobyć jeszcze pięć punktów

W piątek Arka odniosła 14. w tym sezonie zwycięstwo na swoim boisku, pokonała 2:0 lidera GKS Bełchatów (o meczu pisaliśmy w sobotę). Dzień później gdynianie obserwowali wyniki na innych boiskach i podobnie jak w kilku poprzednich kolejkach były one korzystne dla Arki. Widzew Łódź zremisował z Piastem Gliwice, a Podbeskidzie Bielsko-Biała przegrało z KSZO Ostrowiec, tracąc bramkę w 90. minucie. Gdynianie mają więc szczęście, ale nie dlatego są wysoko w tabeli. Arka jest bliska awansu do ekstraklasy, bo gra bardzo dobrze, co potwierdziła w meczu z Bełchatowem. A ponieważ również goście pokazali, że nie przez przypadek są liderem, mecz w Gdyni stał na wysokim poziomie, zbliżonym do I ligi. - Wygraliśmy zbyt wysoko, mecz układał się na remis - przyznał trener Arki Mirosław Dragan. Decydująca była akcja z 52. minuty, kiedy pomocnik Arki Sebastian Gorząd chciał dośrodkować, a piłka wpadła do bramki Aleksandra Ptaka. - To był kuriozalny gol. Mogliśmy stracić bramkę w kilku innych akcjach, ale nie wtedy - kręcił głową Mariusz Kuras, trener gości. - Uczulałem swoich piłkarzy, że kto pierwszy strzeli bramkę, ten wygra. W Gdyni gra się trudno. Żeby tu zremisować, trzeba strzelić przynajmniej jedną bramkę, bo Arka raczej nie zagra na zero.

Na koniec swojej wypowiedzi Kuras powiedział: "mam nadzieję, że niedługo zobaczymy się w I lidze", ale po chwili dodał, że obie drużyny nie mogą jeszcze świętować awansu.

Arka traci już tylko trzy punkty do prowadzących w tabeli Bełchatowa i Korony Kielce, ale przede wszystkim musi patrzeć za siebie. Widzew i Podbeskidzie straciły punkty, ale nadal mogą wyprzedzić drużynę z Gdyni. Do końca sezonu zostały cztery kolejki. Jeżeli Widzew wygra wszystkie mecze, Arka - aby zachować 3. miejsce - musi zdobyć przynajmniej pięć punktów. A o punkty nie będzie łatwo, zwłaszcza że trzy najbliższe mecze zespół z Gdyni zagra na wyjeździe. - Nie pozwolę, aby ktoś z nas poczuł się już I-ligowcem. O awans musimy walczyć do końca - zauważa Dragan.

Mecze Arki: Szczakowianka (wyjazd), Radomiak (w), Ruch (w), Jagiellonia (d).

Mecze Widzewa: Zagłębie (d), Mława (w), ŁKS (d), Kujawiak (w).

Mecze Podbeskidzia: Radomsko (d), Piast (w), Zagłębie (d), Mława (w).

Prokom Arka 2 (0)GKS Bełchatów 0STRZELCY BRAMEKArka: Gorząd (52), Griszczenko (87)SKŁADYArka: Chamera - Kowalski, Jawny, Majdy - Sobieraj, Pudysiak Ż (73. Jelonkowski), Piskuła, Ława (79. Bartoszewicz), Gorząd - Griszczenko, Patalan (70. Pilch Ż).GKS: Ptak - Kościuk Ż, Cecot Ż, Berliński (62. Matusiak), Popek Ż - Hinc, Kuranty, Garguła, Gierczak Ż, Górski - Król.

Pozostałe wyniki 30. kolejki: MKS Mława - Ruch Chorzów 1:0 (1:0), Zagłębie Sosnowiec - Jagiellonia Białystok 1:0 (1:0), Górnik Polkowice - Kolporter Korona Kielce 0:0, KSZO Ostrowiec - Podbeskidzie Bielsko-Biała 2:1 (1:1), Kujawiak Włocławek - Szczakowianka Jaworzno 3:2 (0:0), ŁKS Łódź - Radomiak Radom 2:1 (2:1), Piast Gliwice - Widzew Łódź 0:0, RKS Radomsko - Świt Nowy Dwór Mazowiecki 1:2 (1:1).

TABELA

1-3. miejsce: awans do ekstraklasy, 4. miejsce: baraż o ekstraklasę, 13-16. miejsce: baraże o utrzymanie, 17. i 18. miejsce: spadek do III ligi

Komentarz Gazety

Mecz Arki z Bełchatowem oglądało ponad 7 tys. kibiców. To rekordowa frekwencja w Gdyni w tym sezonie. Na trybunach było głośno i kulturalnie. Oglądanie meczu w takiej atmosferze to olbrzymia przyjemność, a co dopiero gra na boisku. Piłkarze Arki zgodnie podkreślali, że taki doping dodaje skrzydeł. Wcześniej frekwencja na Arce (choć jedna z najwyższych w II lidze) była dla mnie rozczarowaniem (średnia ok. 4 tys. widzów). Mam nadzieję, że mecz z liderem był przełomowy, a atmosfera z piątkowego meczu to zapowiedź tego, co czeka nas w ekstraklasie. Oczywiście, jeżeli Arka awansuje.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.