Świt - Górnik Polkowice 2:0

Trzy mecze - trzy zwycięstwa. Tak wygląda bilans Świtu w ostatnim tygodniu. Po wygranych z Widzewem Łódź i Kujawiakiem Włocławek Świt bez większych kłopotów pokonał 2:0 Górnika Polkowice

Niecały rok temu mecz między tymi dwoma zespołami był jednym z najbardziej dramatycznych spotkań ostatniej kolejki ekstraklasy. Remis 0:0 zepchnął zespół z Nowego Dworu do drugiej ligi. Górnik dostał szansę gry w barażu, ale po dwóch porażkach z Cracovią ostatecznie też spadł z pierwszej ligi.

Sobotnie spotkanie nie miało takiego znaczenia. Dla obydwu zespołów było jednak dosyć istotne. Górnik jest zagrożony grą w barażach o utrzymanie. Świt nieoczekiwanie znalazł się w grupie zespołów walczących o awans do ekstraklasy.

Od początku meczu inicjatywa należała do Świtu. Gospodarze grali w sposób bardziej poukładany i chociaż nie stwarzali sobie sytuacji bramkowych, to wyraźnie było widać, że są przekonani o swojej wyższości nad rywalami.

Konsekwentna gra zespołu z Nowego Dworu przyniosła efekt w 30. minucie meczu. Rozpędzony Piotr Kosiorowski przewrócił się w polu karnym po zderzeniu z Bartoszem Partyką i sędzia podyktował rzut karny. Z daleka wejście obrońcy gości wyglądało na czystą interwencję, sędzia jednak nie miał wątpliwości. - Trudno mi ocenić decyzję sędziego. Nie widziałem tego dobrze. Wydawało mi się, że Partyka trafił w piłkę - mówił później trener Górnika Marek Koniarek. - Byłem daleko i dokładnie nie widziałem. Musiałbym zobaczyć to na wideo, żeby ocenić - powiedział o całym zdarzeniu szkoleniowiec gospodarzy Jerzy Masztaler. Z 11 metrów pewnie strzelił Jan Cios.

Drugi gol dla Świtu padł po strzale znajdującego się ostatnio w wysokiej formie Piotra Bajery. Napastnik gospodarzy dostał piłkę po zagraniu głową Tomasza Reginisa. Stojąc na środku pola karnego tyłem do bramki, uderzył z półobrotu, a piłka po odbiciu się od słupka wpadła do siatki. Bajera strzelił w tym sezonie sześć goli - wszystkie w ostatnich trzech kolejkach.

Świt miał jeszcze kilka okazji do podwyższenia prowadzenia. Najbliżej zdobycia gola byli Reginis i Paweł Samczyk. Obydwaj strzelali głową - pierwszy trafił w bramkarza, drugi nie trafił w bramkę. Górnik w całym meczu nie miał żadnej okazji do strzelenia gola. Goście kilka razy próbowali strzałów z dystansu, ale bez skutku.

- Byliśmy przed tym meczem w ciężkiej sytuacji. Osłabiły nas kartki i kontuzje. Uważam, że mecz stał na niezłym poziomie. Gratuluję Świtowi zwycięstwa i życzę powodzenia w walce o awans - mówił na konferencji prasowej Koniarek.

- Baliśmy się tego meczu z dwóch powodów. Po pierwsze, byliśmy faworytem, a po drugie, wszyscy są już trochę podmęczeni. Nie wiadomo, która drużyna mocniej. Wytrzymałość bardzo często wyrównuje poziom. Cieszę się ze zwycięstwa - podsumował spotkanie Masztaler.

Po wygranej z Górnikiem Polkowice Świt traci już tylko trzy punkty do zajmującego czwarte miejsce Widzewa Łódź. Już w środę Świt gra na wyjeździe z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Wynik tego meczu może mieć decydujące znaczenie w walce o miejsce barażowe.

Świt Nowy Dwór 2 (1)

Górnik Polkowice 0

Bramki: Cios (30. karny), Bajera (58.)

Świt: Misztal - Łowicki, Wysocki (56. Becalik), Cios, Musuła - Kosiorowski, Gmitrzuk, Konopka, Stachowiak (46. Pastuszka) - Reginis (80. Samczyk), Bajera

Górnik: Szymański - Hubscher, Manuszewski Ż, Lamberski - Górski, Kocot, Łągiewka, Partyka (40. Rogóż), Kovac (35. Kalinowski) - Witkowski (57. Gancarczyk), Moskal.

Widzów 600

Copyright © Agora SA