Tenisowy turniej Kids Cup w Chorzowie

W deszczowym Chorzowie rozpoczęła się batalia o finał w słonecznym Marrakeszu. Turniej Kids Cup to największa tenisowa impreza na świecie dla zawodników w wieku 9-16 lat.

Zawody rozgrywane są już po raz 18. - rok w rok startuje w nich blisko 50 tys. zawodników i zawodniczek z całego świata. Najlepsi pojadą w lipcu do Maroka, by walczyć o zwycięstwo w zawodach finałowych.

Polacy rywalizują w Kids Cup po raz trzeci - drugi raz z rzędu gospodarzem "śląskich eliminacji" było Chorzowskie Towarzystwo Tenisowe - klub, który szczyci się najlepszą pracą z dziećmi w województwie śląskim. Dumą klubu są dziewczynki: Aleksandra Gorki (14 lat), Paula Kania (13), Sandra Zaniewska (13), Justyna Król (12) i Alicja Banszewska (12). To czołowe tenisistki w swojej kategorii wiekowej w Polsce. By wziąć udział w Kids Cup, nie trzeba jednak być "zawodowcem". - To jedyny - organizowana na taką skalę - turniej na świecie, gdzie można zagrać każdy. Nieważne, czy jest członkiem klubu, ma licencję, czy też pierwszy raz dostał rakietę do ręki - mówi Jędrzej Ziomber, dyrektor turnieju.

Niełatwo być młodym tenisistą na progu kariery. - Tyle czasu spędzam na korcie, że nie zdążyłem przeczytać "Ogniem i mieczem", a w poniedziałek mam z tego sprawdzian - żalił się koledze Paweł z Katowic. - A co ja mam powiedzieć. Już tydzień nie byłem w szkole - pocieszał go towarzysz niedoli.

Żeby liczyć się w rankingu, zawodnik musi trenować kilka godzin dziennie, każdy weekend to nieustanna walka o punkty w niezliczonej ilości turniejów. 14-letnia Gorki podkreśla jednak, że warto. - Mam indywidualny tok nauczania i jakoś sobie radzę. W szkole jestem gościem. Często wyjeżdżam na turnieje już w czwartek, rzadko wracam w poniedziałek. Dużo uczę się sama, w drodze, często czytam lektury. Staram się nie mieć zbyt dużych zaległości, mam też fajnych, wyrozumiałych nauczycieli - mówi Ola, ucząca się w Gimnazjum nr 6, które dzieli od kortów zaledwie ulica. - Czasami jest tak, że koleżanki i koledzy piszą klasówkę z matematyki, a ja tu sobie gram. Tenis jest dla mnie bardzo ważny, w przyszłości chciałbym być zawodową tenisistką - dodaje drobna blondynka.

Granie na "poziomie" nie jest tanie - rodzice zawodnika, który ma ambicje, muszą się liczyć z miesięcznym wydatkiem przynajmniej tysiąca złotych. Tyle kosztują same treningi. By grać co tydzień w turniejach, trzeba odłożyć z domowego budżetu kolejne 4 tys.

- Wyjazdy są najczęściej trzy-, czterodniowe. Kosztują przejazd, hotel, wyżywienie. Gdy startujemy za granicą, trzeba też dodać wpisowe, które wynosi zazwyczaj 40 euro - wylicza Michał Ziomber, trener ChTT.

Chętni do treningu nie powinni się jednak zniechęcać. Aby dobrze zmęczyć się z rakietą w ręku, wystarczy już 55 zł miesięcznie. Zawodnik nie ma wtedy co prawda do dyspozycji własnego trenera (w chorzowskim klubie grupa liczy osiem osób), ale frajda z przebijania piłki jest równie duża.

Zwycięzcy turnieju

Dziewczyny

12-latki: Justyna Król, 13-latki: Paula Kania (Sosnowiec), 14-latki: Aleksandra Gorki (wszystkie ChTT Chorzów).

Chłopcy

12-latki: Patryk Pirów (Mostostal Zabrze), 13-latki: Paweł Krupski (DTT Dąbrowa Górnicza), 14-latki: Mateusz Mój (ChTT Chorzów).

Copyright © Agora SA