Apator Toruń - Unia Tarnów 50:40 w ekstralidze żużlowej

Jazda Jacka i Tomka to katastrofa. Nie przypominam sobie, kiedy w jednym meczu zdobyli tak mało punktów - mówił po ich jeździe ojciec Władysław Gollob.

Zdanie "Papy" Golloba podzielali inni obserwatorzy sobotniego meczu ekstraligi żużla, Apator Toruń - Unia Tarnów. Bracia zdobyli tylko siedem punktów. To była główna przyczyna porażki mistrzów Polski w zaległym meczu z I kolejki. Normalna dyspozycja braci dałaby pewną wygraną mistrzom Polski.

Słaba jazda Tomasza Golloba martwi nie tylko w kontekście pojedynków ligowych, ale również w perspektywie rozpoczynającej się w sobotę walki o indywidualne mistrzostwo świata. - Tomek ma zupełnie inne motocykle na Grand Prix - można było usłyszeć w toruńskim parku maszyn.

To nie zmienia faktu, że bydgoszczanin jeżdżący w barwach Unii Tarnów nie był w sobotę po prostu sobą. Jeździł bez pasji i bez błysku. Przegrywał moment startu i dojazd do pierwszego łuku. Na trasie również nie istniał. Nie można było się doczekać na jego szarże po zewnętrznej części toru, tuż obok siatki.

Trzeba jednak przyznać, że jazda po zewnętrznej części toru była bardzo utrudniona. Gospodarze, wiedząc, że obok Tomasza Golloba szarżami popisują się też Janusz Kołodziej, Marcin Rempała i Tony Rickardsson, przygotowali bardzo nierówną nawierzchnię. Tylko Szwed czuł się na niej swobodnie, o czym świadczy 17 punktów i nowy rekord toru. Jedynie Jason Crump w finałowym biegu znalazł sposób na pięciokrotnego mistrza świata.

Po przegranym biegu młodzieżowców otwierającym mecz tarnowianie wyszli na prowadzenie 10:8. Nie cieszyli się z niego zbyt długo. W VI biegu Grzegorz Rempała i Jacek Gollob dobrze ruszyli spod taśmy. Jednak przy wejściu w pierwszy łuk o mało nie doszło do zderzenia obu żużlowców. Wykorzystali to Wiesław Jaguś i Adrian Miedziński. Na mecie byli pierwsi i podopieczni trenera Jana Ząbika prowadzili 19:17.

Decydujące o losach meczu okazały się biegi IX, X i XI, w których torunianie zdobyli 14 punktów przy tylko 4 Unii. Z wyniku 25:23, było 39:27. W tych trzech biegach bracia Gollobowie nie zdobyli ani jednego punktu.

Dwa najjaśniejsze punkty Unii, Rickardsson i Kołodziej, wygrali XII bieg (było 40:32) i został jeszcze cień szansy na zwycięstwo. Niestety, w XIII biegu T. Gollob potwierdził, że jest w kiepskiej dyspozycji. Wygrana Jagusia ze Smithem po wreszcie ładnym pojedynku z Kołodziejem zapewniła gospodarzom wygraną przed biegami nominowanymi. Ostatnie dwa pojedynki to popis zawodników, którzy w tym roku będą kandydować do zwycięstwa w walce o koronę mistrza świata. Miejmy nadzieję, że dołączy do nich też Tomasz Gollob.

Unia: Rickardsson 17 (3,3,3,3,3,2), Burza 1 (1,0,-,-,0), Gollob 3 (3,0,0,d), G. Rempała 5 (2,1,1,1), T. Gollob 4 (1,2,d,0,2), M. Rempała 0 (d,-,0,-), J. Kołodziej 10 (1,2,1,2,2,2).

Apator: Crump 14 (2,3,3,3,3), Smith 4 (0,1,2,1), Puszakowski 4 (1,2,1,d), Ząbik 7 (d,1,3,1,2), W. Jaguś 11 (3,2,2,3,1), M. Jaguś 3 (3,0,-,-), Miedziński 7 (2,3,0,2,0).

Bieg po biegu

I. M. Jaguś, Miedziński, Kołodziej, M. Rempała 5-1

II. Rickardsson, Crump, Burza, Smith 2-4 (7-5)

III. J. Gollob, G. Rempała, Puszakowski, Ząbik 1-5 (8-10)

IV. W. Jaguś, Kołodziej, T. Gollob, M. Jaguś 3-3 (11-13)

V. Rickardsson, Puszakowski, Ząbik, Burza 3-3 (14-16)

VI. Miedziński, W.Jaguś, G. Rempała, J. Gollob 5-1 (19-17)

VII. Crump, T. Gollob, Smith, M. Rempała 4-2 (23-19)

VIII. Rickardsson, W. Jaguś, Kołodziej, Miedziński 2-4 (25-23)

IX. Crump, Smith, G. Rempała, J. Gollob 5-1 (30-24)

X. Ząbik, Kołodziej, Puszakowski, T. Gollob (d) 4-2 (34-26)

XI. Crump, Miedziński, G. Rempała, J. Gollob (d) 5-1 (39-27)

XII. Rickardsson, Kołodziej, Ząbik, Puszakowski (d) 1-5(40-32)

XIII. W.Jaguś, Kołodziej, Smith, T. Gollob 4-2 (44-34)

XIV. Rickardsson, Ząbik, T. Gollob, Miedziński 2-4 (46-38)

XV. Crump, Rickardsson, W. Jaguś, Burza 4-2 (50-40)

Najlepszy czas dnia uzyskał w II biegu Tony Rickardsson (59,03 - rekord toru).

Widzów 12 tysięcy. Sędziował Andrzej Terlecki (Gdynia).

MP

Powiedzieli po meczu

Karol Ząbik (zawodnik Apatora): Co do zwycięstw z Tomaszem Gollobem, to nigdy tak łatwo nie udało mi się z nim wygrać jak dzisiaj. Trzeba jednak przyznać, że Tomek był w wyjątkowo słabej formie. Mimo tego cieszą takie wygrane. Jesteśmy na fali wznoszącej po wygraniu z Bydgoszczą i Tarnowem. To m.in. dzięki naszemu trenerowi a mojemu tacie, który zawsze wpaja nam, że z każdym możemy wygrać.

Robert Kużdżał (menadżer Unii ) Trudno na gorąco oceniać to co się stało. Na pewno jest to bolesna porażka, z której trzeba wyciągnąć wnioski. Wiedzieliśmy, że gospodarze na swoim torze są zawsze groźni. Do tego mieli po swojej stronie atut w postaci toru. My do tych warunków nie potrafiliśmy się dostosować. To jednak tylko jeden mecz. Przed nami kolejne, w których trzeba walczyć.

Stanisław Burza (zawodnik Unii): - Zupełnie nieudany mecz i dla mnie i dla drużyny. Po pierwszym niezłym biegu postanowiłem wzmocnić motocykl zmieniając ustawienie zapłonu. Efekt był jednak odwrotny, silnik osłabł. Po dwóch pierwszych biegach następną okazję do wyjazdu dostałem dopiero w ostatniej gonitwie, gdzie jechali najlepsi. Nie miałem większych szans po przegranym wyjeździe spod taśmy. Nauka z tego meczu jest taka, że trzeba trenować również na bardzo nierównych torach, takich, jakie przygotowują rywale. Myślę, że to jest kwestia trzech-czterech treningów i dopasowania sprzętu.

not: mp

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.