Dariusz Dalke w norweskim drugoligowcu

Były masażysta Pogoni Szczecin zrezygnował z powrotu do klubu, odrzucił propozycję współpracy z kadrą narodową siatkarek, w sobotę rozpocznie pracę z Vard Hangensund.

Jeden ze współwłaścicieli norweskiego drugoligowca ma firmę w Polsce i w naszym kraju poszukiwał fizykoterapeuty do swojej drużyny. Kandydatów było trzech, wśród nich Dariusz Dalke.

- Nawet nie wiem, kto mnie polecił, bo przez przypadek odebrałem telefon z propozycją. Przesłałem im CV i wybrali mnie. To była trudna dla mnie decyzja. Zdecydowałem się, bo chciałem odpocząć od pracy w Polsce i - nie ukrywam - trochę zarobić - mówi szczecinianin. - Mam nadzieję, że sobie poradzę np. z językiem. Angielski znam przeciętnie, ale w ciągu dwóch miesięcy powinienem zrobić duże postępy.

W Norwegii rozgrywki trwają siedem miesięcy, od połowy kwietnia do listopada. I tyle będzie obowiązywał kontrakt z Vard Hangensund. Przed rokiem klub spadł do II ligi, ale ma ambicje powrotu do I (odpowiednik polskiej II). W drużynie są obcokrajowcy: Szwed, Amerykanin (trener bramkarzy) i czterech Kanadyjczyków, w tym jeden polskiego pochodzenia Krzysztof Koźniak. Niedawno Dalke był na czterodniowym obozie zespołu, gdzie został przedstawiony piłkarzom i szkoleniowcom. - Po jednym z treningów kapitan drużyny poprosił mnie o przeprowadzenie zajęć rozciągających, co było pewnego rodzaju wyróżnieniem i akceptacją mojej osoby - tłumaczy były masażysta Pogoni.

Dariusz Dalke to jedna z legend Pogoni. Pracował w niej przez kilkanaście lat do ostatnich świąt Bożego Narodzenia. Zmieniali się piłkarze, szkoleniowcy, działacze, klub, a Dalke nadal opiekował się zdrowiem zawodników. Wyrobił sobie nazwisko. W grudniu niespodziewanie Pogoń rozwiązała z nim kontrakt. Kibice zaprotestowali, ale nic nie wskórali. Dalke pomagał kilku lokalnym sportowcom (m.in. zawodniczkom Łącznościowca), rezygnował z ofert z Polski i... Pogoni, która po cichu chciała go w lutym zatrudnić. Nie przyjął również propozycji z Polskiego Związku Siatkówki.

- Rozmawiałem z trenerem Andrzejem Niemczykiem o opiekowaniu się reprezentacyjnymi siatkarkami, ale odmówiłem. Przyszła oferta z Norwegii, a taka okazja może się już nie powtórzyć. Będę tęsknił za rodziną, którą ściągnę do siebie na wakacje - mówi Dalke.

Copyright © Agora SA