Akademia Piłkarska pod patronatem Lecha Poznań powstaje w Opalenicy

Szkolić się tam będzie elitarna młodzież piłkarska, którą wychowywać będą... wybrane rodziny

Dziesięciu wyselekcjonowanych, uzdolnionych piłkarsko chłopców zamieszka u wybranych rodzin w Opalenicy; trenować będą na obiektach Remesu; po 5-6 latach zasilą szeregi "Kolejorza" - tak ma działać Akademia Piłkarska pod patronatem Lecha Poznań, która powstaje w Opalenicy.

Firma Remes z Opalenicy i Lech współpracują od dawna. Teraz ta kooperatywa przybierze jednak niecodzienny kształt. Oto bowiem Remes utworzy w Opalenicy, na bazie swoich obiektów sportowych (a jest to 10 pełnowymiarowych boisk piłkarskich, jedna duża i dwie małe hale sportowe, plac do indywidualnych zajęć z bramkarzami, siłownia, sauna itd.) i klubu Promień z V ligi Akademię Piłkarską. Patronat nad tym przedsięwzięciem obejmie Lech Poznań - dzięki temu stanie się ono atrakcyjniejsze i przyciągnie więcej chętnych. Akademia w zamyśle ma szkolić najlepszych, najbardziej uzdolnionych chłopców w wieku 15-16 lat. W przyszłości mają oni zasilić szeregi "Kolejorza". Kluby przyznają, że jeszcze nie opracowały sposobu na późniejsze rozliczenie się między sobą np. w przypadku sprzedania takiego gracza dalej. - Nie dzielmy skóry na żywym niedźwiedziu - mówią przedstawiciele Remesa.

Na razie nie ma w tym wszystkim nic nowego, bo takie szkółki działają choćby we Wronkach czy Szamotułach. Tyle tylko, że ta w Opalenicy ma zamiar ograniczyć się w szkoleniu do zaledwie 10 wybranych chłopców na raz. Nikt nie chce tu tworzyć zespołu - szkolenie ma być wybitnie indywidualne. Każdy adept ma zostać oszlifowany jak piłkarski diamencik w Amsterdamie.

- Uczymy się na doświadczeniach innych - przyznaje Krzysztof Paryzek z Remesa. A jednym z tych doświadczeń - i to złych - jest umieszczanie takich chłopców w internacie, gdzie błyskawicznie przechodzą oni na "na złą stronę mocy". W Opalenicy ma zostać wprowadzony ciekawy eksperyment - chłopcy zostaną umieszczeni u... rodzin! Te zostaną starannie - jak zapewnia Remes - wybrane z grona chętnych. - Adepci mają zostać nie tylko ukształtowani piłkarsko, ale i wychowani - zaznacza Paryzek. Eksperyment to dość awangradowy, ale trener Lecha Poznań Czesław Michniewicz mówi: - To normalne na Zachodzie. Kluby angielskie unikają internatów dla swej młodzieży, bo wiedzą, że to grozi jej degrengoladą. Umieszczają chłopców nawet w rodzinach zastępczych. Podobne praktyki widziałem też w niemieckim Schalke 04 Gelsenkirchen.

Adepci mają pochodzić z miast Wielkopolski i całej Polski. Raczej spoza Poznania, bo poznaniakom wygodniej będzie trenować w klubach młodzieżowych Lecha. Ci z Opalenicy poza tym, że zamieszkają u wybranych rodzin, będą mogli także chodzić do szkół w Opalenicy - gimnazjum, liceum ogólnokształcącego czy zespołu szkół zawodowych. Remes zapewnia, że szkoły te ich przyjmą.

Chętni chłopcy mogą omówić sprawę wstępnej selekcji z Krzysztofem Paryzkiem (tel. 0-501 335 991).

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.