Broń Radom inauguruje rozgrywki

Wzmocniony skład, wszystkie mecze u siebie i stabilizacja finansowa - to główne elementy, które mają zapewnić Broni Radom awans do IV ligi

Zadanie do łatwych nie należy. Głównie dlatego, że rozgrywając jesienią spotkania na boiskach rywali, radomianie stracili sporo punktów. Co prawda mają ich w dorobku 26, ale do miejsca premiowanego awansem tracą aż dziewięć "oczek". A chętnych do wywalczenia promocji jest więcej. Powiślanka Lipsko, Start Otwock, Podlasie Sokołów Podlaski i Mszczonowianka Mszczonów też mają apetyty na grę w wyższej lidze.

Zimą w Broni zrobiono wiele, aby zespół mógł skutecznie bić się o zwycięstwa. Wzmocniono skład, a solidnie prezentuje się zwłaszcza blok defensywny. Jakub Jackowski, Jacek Gogacz, Radosław Senator czy Marcin Krzosek to przecież zawodnicy, którzy do niedawna decydowali o obliczu obrony silniejszych drużyn. Żeby wygrywać, trzeba jednak zdobywać gole. Atak radomian stanowi wielką niewiadomą, a rzecz dotyczy głównie Gwinejczyka Abela Camary. Awizowany jako król strzelców krajowej ligi, na razie nie sprawdza się w sparingach. Być może potrzebuje czasu na aklimatyzację i w lidze zacznie zdobywać bramki. - Bez względu na wszystko liczy się tylko awans - powtarza trener Broni Ryszard Ochodek.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.