Anwil gra z Notecią

Piątkowe derby Kujaw można będzie obejrzeć na żywo w Polsacie Sport i Telewizji Puls. Warto, bo we Włocławku chcą się zrewanżować za pierwszą w całym sezonie porażkę poniesioną właśnie w Inowrocławiu

Dwa miesiące, od października do 11 grudnia, trwała passa ośmiu zwycięstw drużyny Andreja Urlepa; passa przerwana sensacyjnie w Inowrocławiu przez waleczną siódemkę trenera Piotra Barana. To była przynajmniej druga niespodzianka autorstwa trapionej kontuzjami i problemami finansowymi ekipy, która wcześniej w szóstkę wygrała w Bydgoszczy 97:91. Dziś nie wydaje się, żeby Noteć mogła powiększyć kolekcję zaskoczeń, chociaż... - To derby, a derby rządzą się swoimi prawami - ten slogan rzucić może każdy trener, koszykarz i kibic przed tym spotkaniem.

Fakty nie skazują wcale 10. w tej chwili drużyny tabeli EBL na pożarcie w konfrontacji z wiceliderem. Noteć nareszcie trenuje w dziesiątkę, z czego zadowolenia nie ukrywa trener Baran. Noteć jest podrażniona, bo dała sobie w ostatnich pięciu minutach sobotniego meczu wydrzeć ze swojego parkietu zwycięstwo nad Czarnymi. Gdzie wreszcie ma szukać punktów walcząca o utrzymanie Noteć, jeśli nie w meczu z już raz pokonanym rywalem? Do końca rundy zasadniczej czekają inowrocławian bowiem jeszcze mecze z Prokomem (u siebie) i Deichmannem/Śląskiem (na wyjeździe).

Ale ponowne sprawienie sensacji będzie tym razem trudniejsze. Anwil po pierwsze - chce się zrewanżować; po drugie - potrzebuje punktów do utrzymania drugiego miejsca (przed nim trudniejsze mecze z Turowem na wyjeździe i Astorią u siebie); po trzecie - po raz pierwszy przed swoją publicznością będzie prowadzony przez duet Amerykanów Joe Crispin-Ed Scott, których nie zatrzymali obrońcy Polpharmy.

Poza dwójką zza oceanu w porównaniu do pierwszej rundy wśród gospodarzy zabraknie Dante Swansona (kontuzja) i Przemysława Frasunkiewicza (zwolniony). U gości nie ma już Brandona Brawna (gra już w Grecji) i Aleksandra Stakica (nie wrócił po świątecznej przerwie).

Bilety na derby we Włocławku kosztują 10 zł (sektory za koszami), 15 zł (sektory boczne oraz środkowe powyżej 16. rzędu), 20 zł (sektory środkowe). Początek spotkania o 18.30.

Ed, Joe i James są po jednym meczu

Nowi amerykańscy koszykarze w zespołach Anwilu i Noteci mają za sobą po jednym meczu w zespołach z Kujaw.

Eda Scotta i Joe Crispina, po tym jak w Starogardzie Gdańskim przyczynili się do zwycięstwa Anwilu nad Polpharmą 87:77, sympatycy włocławian okrzyknęli nową, najlepszą parą Amerykanów w EBL. Obaj to rozgrywający, ale podań do partnerów zakończonych punktami mieli jak na razie tylko trzy, za to sami skupili się na zdobywaniu punktów.

Crispin miał ich 17 - trafił 7 z 10 prób rzutów za 2 pkt, 1/9 "za trzy", spudłował jedyny rzut wolny. W 25 minut oddał 19 rzutów z gry i podobno ten 26-latek nic innego nie robi tylko rzuca, z najbardziej trudnych pozycji. Dwa lata młodszy Scott był o wiele skuteczniejszy z dystansu (3/4), dołożył 2/5 rzutów "za dwa" - w sumie 14 pkt. Obaj obwodowi zawodnicy mieli przy tym po dwie zbiórki i cztery straty, z tym że Scott, który za 10 dni skończy 24 lata, dołożył jeszcze trzy przechwyty. To jednak Crispin ma za sobą występy w NBA m.in. w Phoenix Suns. Ostatnio w lidze ABA w Kansas City Knights notował średnio 23 pkt, 6,5 asyst i 4,6 zbiórek. Scott i Crispin, to po kontuzjowanym Dante Swansonie kolejni rozgrywający zza oceanu w Anwilu. Powalczą z nimi bezpośrednio Adrian Penland, Krzysztof Szubarga i Dusan Radovic.

Nowy środkowy Noteci James Williams gra na zupełnie innej pozycji niż jego wspomniani rodacy z Anwilu, bo pod koszem. Miesiąc czekał na swój debiut w EBL, gdy nie przychodził do Inowrocławia jego list czystości z poprzedniego klubu w Meksyku. Gdy się doczekał, zdobył przeciwko Czarnym 15 pkt i miał 12 zbiórek, ale mimo to jego zespół doznał u siebie porażki 72:76. - Nie rozumiem, jak mogliśmy to przegrać. Jestem wściekły, nie umiem przegrywać - emocjonował się po porażce nowy środkowy inowrocławian. Dziś przyjdzie mu walczyć pod tablicami z Dusanem Jelicem, Tomasem Nagysem i Hubertem Radke.

DLACZEGO NIE W TVP?

Spotkanie Anwilu i Noteci będą mogli obejrzeć kibice, którzy mają dostęp do dekoderów lub telewizji kablowych, nadających Polsat Sport i TV Puls. Pierwsza z tych stacji zaprezentuje pojedynek na żywo, druga o 21.10 zaplanowała retransmisję. Anwil zdecydował się związać z Polsatem po tym, jak mimo wcześniejszych zapowiedzi relacji nie chciała przeprowadzać TVP (ważniejsze były obrady komisji śledczej). Działacze w ciągu kilku dni doszli do porozumienia z konkurencją. W stacjach Polsatu (oprócz kanału sportowego są jeszcze Puls i TV4) prezentowane będą wszystkie mecze Anwilu do końca sezonu, w tym derby z Astorią 25 marca.

"JEDYNKI" W STATYSTYCE

Oni najdłużej prowadzą grę swoich drużyn. Rozgrywający Noteci Adrian Penland spędza na parkiecie średnio 30 minut i 45 sekund, a Gintaras Kadziulis jest wykorzystywany przez trenera przez 28 minut.

Adrian Penland

13 meczów

16,8 pkt w meczu (61 proc. celnych rzutów za 2 pkt, 26 proc. "za trzy", 83 proc. skuteczności rzutów wolnych)

3 asysty

2,5 zbiórki

0,9 przechwytów

Gintaras Kadziulis

19 meczów

15,0 pkt (48 proc. "za dwa", 30 proc. "za trzy", 77 proc. rzutów wolnych)

2,3 asyst

2,4 zbiórek

1,1 przechwytów

Mówi Tomasz Mrożek

Maciej Łopatto: Proszę opowiedzieć o stawce tego meczu dla obu drużyn.

Tomasz Mrożek: Myślę, że to będzie mecz walki. Anwil chce zrewanżować się za porażkę w Inowrocławiu. To będzie głównym bodźcem w tym meczu. My straciliśmy ostatni punkty z Czarnymi u siebie. Nie pozostaje nam nic innego, jak odrobić to na wyjeździe. Nie jedziemy w roli faworyta, ale powalczymy. Powalczymy na pewno.

Czy utracone zwycięstwo z Czarnymi może w takich zawodach jak derby podziałać mobilizująco na zespół?

- Chciałbym. Wszystko będziemy robić, by się to odwróciło na naszą korzyść.

Mówi się sporo o nowej sile w zespole Anwilu, którą tworzą Scott i Crispin. Czy inowrocławskich obrońców stać na powstrzymanie i tej dwójki, i reszty ekipy?

- Naszą dewizą jest to, że gramy ambitnie i do końca. Jesteśmy zespołem nieobliczalnym. Potrafimy wygrać albo przynajmniej powalczyć z najlepszymi, ale zdarzają się też wpadki. Nie znam tych dwóch nowych zawodników, ale po statystykach można sądzić, że to może być główny motor napędowy Anwilu.

Także w Noteci jest nowy Amerykanin...

- James Williams nie jest takim strzelcem jakim był Brandon Brown, ale może pomóc nam w zbiórkach i blokach. Z pewnością będzie mu ciężko, bo czeka już na niego Dusan Jelic, który dobrze radzi sobie pod koszem w Anwilu.

Pamięta Pan emocje z grudniowego meczu z Anwilem i chwile radości po tamtym zwycięstwie?

- Pewnie. To był taki mecz, którego się nie zapomina. Nigdy wcześniej nie miałem okazji uczestniczyć w spotkaniu, które dało nam tyle radości po zwycięstwie.

Przy spełnieniu jakich warunków możliwa jest powtórzenie korzystnego rezultatu?

- Sądzę, że niezbędna jest nasza walka. Walka i jeszcze raz walka; nie załamywanie się, jak coś nie wyjdzie. W Inowrocławiu pomogła nam atmosfera i publiczność, która jest z nami do samego końca. We Włocławku będzie inaczej. Wszyscy będą za gospodarzami, a za nami - tylko garstka. Nie ma się jednak co załamywać. Nasi fani nie zawiodą.

Maciej Łopatto

Mówi Hubert Radke

Wtedy nas zabolało

Paweł Rzekanowski: Czy powtórzenie scenariusza z meczu w Inowrocławiu jest możliwe?

Hubert Radke: Ciężko powiedzieć. Myślę, że choć nigdy z góry nie można niczego przewidywać, to drugi raz do podobnej sytuacji nie dojdzie. Tamta porażka była dla nas gigantyczną niespodzianką. Zabolała nas i teraz myślimy już tylko o rewanżu.

Fakt, że teraz wszystkie wasze spotkania w roli gospodarzy będą transmitowane przez telewizję Polsat, paraliżuje czy pomaga zawodnikom?

- Nawet o tym nie myślimy. Nie rozmawiamy o telewizji. To jest jakby poza nami. My koncentrujemy się na koszykówce i na tym, jak wygrać spotkanie.

Anwil został wzmocniony parą amerykańskich obrońców i bałkańskim skrzydłowym. Jak oceniasz grę Eda Scotta, Joe Crispina i Dragana Vukcevicia?

- To klasowi zawodnicy. Znacznie urozmaicają naszą grę. Wnoszą do niej coś nowego, a to bardzo przydało nam się w Starogardzie Gdańskim. Poza tym szybko się polubiliśmy - to sympatyczni ludzie.

Rozmawiał Paweł Rzekanowski

Derby w 1. rundzie

NOTEĆ - ANWIL 81:69

Kwarty: 24:14, 19:20, 13:20, 25:14

Noteć: Penland 22 (2), Mrożek 17 (3), Szubarga 14 (2), Brown 10 (1), Robak 7 oraz Djurić 8, Stakić 3 (1)

Anwil: Swanson 19 (5), Witka 11 (1), Radke 6, Frasunkiewicz 5, Kadziulis 2 oraz Marciulonis 13 (1), Nagys 6, Hajrić 6 (1), Sirsnins 0

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.