Przed meczem Górnik Radlin - Resovia Rzeszów (sobota, g. 17)

SIATKÓWKA MĘŻCZYZN. PLS. Zwycięstwo Resovii w Radlinie praktycznie zapewni jej udział w play-off, a tym samym utrzymanie w Polskiej Lidze Siatkówki. Jeżeli wygra Radlin, to sytuacja rzeszowian zagmatwa się.

Jeszcze po pierwszej części sezonu zasadniczego nic nie zapowiadało tak emocjonującej i nerwowej końcówki rundy zasadniczej. Resovia po rozegraniu dziewięciu pojedynków zajmowała szóste miejsce i miała aż cztery punkty przewagi nad strefą barażową. Runda rewanżowa całkowicie zakłóciła spokój rzeszowian.

W sobotę Resovia albo Górnik będzie mogła złapać głębszy oddech, bowiem niemal na wyciągnięcie ręki będzie mieć ósme miejsce i udział w play-off. Przegrany będzie zaś o krok od walki o uniknięcie bezpośredniej degradacji do serii B. Jego rywal już jest znany, to AZS PWSZ Nysa.

Choć sobotni pojedynek ma niebagatelne znaczenie dla obydwu ekip i będzie rozgrywany na terenie Górnika, to właśnie radlinianie są w nieco trudniejszej sytuacji. - Dla nas to mecz o życie. Aby awansować do ósemki nie urządza nas tylko wygranie z Resovią. Musimy jeszcze zdobyć punkty w Jastrzębiu. Natomiast rzeszowianom do pełni szczęścia może wystarczyć tylko pokonanie u siebie Sosnowca - analizuje sytuację obydwu zespołów Andrzej Brzezinka, trener Górnika.

Radlinianie ostatnio spisują się rewelacyjnie. Młoda, zadziorna i ambitna drużyna nie myśli rezygnować z występów w PLS. - Nastroje w zespole są bojowe. Wiemy jednak, że łatwo nie będzie. O wszystkim zadecydują szczegóły, bo naprzeciw siebie staną dwa równorzędne zespoły - stwierdza Brzezinka.

W sobotę w Rybniku, tam swoje mecze rozgrywa Górnik, szkoleniowiec Górnika będzie miał do dyspozycji wszystkich zawodników. Jak zwykle będzie nimi dowodził Marcin Grygiel, czwarty zawodnikiem ligi pod względem zdobytych punktów.

Takiego komfortu nie ma Jan Such, opiekun Resovii. Choć do pełni sił powrócił już Siergiej Żywołożnyj i w sobotę będzie już mógł normalnie atakować, to nadal zabraknie Stanisława Pieczonki. - Diagnoza lekarza jest bezlitosna. Póki co grać nie mogę, jak dobrze pójdzie, to będę gotowy na mecz z Sosnowcem - mówi Stanisław.

Trener rzeszowian jest jednak pewny wartości swojej drużyny. - W sytuacji zagrożenia chłopcy grają z wielką determinacją. Oczekuję tego i tym razem, a sukces będzie pewny. Dokładnie przeanalizowaliśmy grę Radlina, nie powinni nas niczym zaskoczyć - zapewnia Such.

Przypomnijmy, że w tym sezonie Resovia pokonała w Rzeszowie Górnika 3:0, a dysponowała wtedy słabszym składem niż obecny. Choć wystąpił Pieczonka, to brakowało na rozegraniu Sławomira Gerymskiego, a na środku Łukasza Perłowskiego i Sławomira Szczygła.- Nie ma co się rozwodzić. Trzeba tam po prostu wygrać, najlepiej za trzy punkty, ale i dwoma nie pogardzimy - stanowczo stwierdza Such.

Pozostałe mecze 17. kolejki: Mostostal Azoty Kędzierzyn Koźle - Pamapol Domex AZS Częstochowa (sobota, g. 13, na żywo w TV 4), Polska Energia Sosnowiec - Skra Bełchatów, AZS Politechnika Warszawa - Jastrzębski Węgiel, AZS PWSZ Nysa - PZU AZS Olsztyn.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.