Białostocki kierowca wraz ze swoim warszawskim pilotem Jarosławem Olakiem w poprzednim sezonie również jeździł micrą. Tyle że bardzo już wysłużoną, a także i awaryjną. Problemy gnębiły ich od pierwszego startu w Rajdzie Polski. Na ostatnim odcinku musieli bardzo ryzykować, kontynuując rywalizację, micra mogła się zapalić. Było jednak warto, bo osiągnęli życiowy sukces - drugie miejsce w klasie A5 (do 1400 cm sześc. z przeróbkami) w jednej z eliminacji mistrzostw Europy. Niestety, dwóch kolejnych imprez - Rajdu Kormoran i Rzeszowskiego - już nie ukończyli. W mistrzostwach kraju uplasowali się więc na czwartym miejscu, a na pocieszenie pozostało zwycięstwo w samochodowej drugiej lidze, czyli Rally Famie Poland.
- Uważam ten wynik za bardzo wartościowy, bo rywalizowaliśmy z zawodnikami, którzy na co dzień startują w mistrzostwach kraju - tłumaczy Klimiuk. - Mogliśmy walczyć o wygraną, bo akurat w tym cyklu rozgrywek pech nas nie prześladował.
W tym roku także nie powinien. Wszystko wskazuje bowiem na to, że stara micra będzie służyć już jedynie do treningów i ewentualnych startów w mniej prestiżowych imprezach. W sześciu eliminacjach mistrzostw kraju białostoczanin ma zamiar ścigać się nową micry. Będzie ją wypożyczał z Niemiec za ponad 30 tys. zł na rajd.
- Dostosowanie starej micry do nowych przepisów też sporo kosztuje - tłumaczy Bogumił Klimiuk. - A bardzo chciałem zostać w nissanie, z powodu dużego zaangażowania pana Musińskiego [dealer Nissana - red.]. Znaleźliśmy samochód, którym oprócz mnie ma jeździć Niemiec. W ich mistrzostwach jest pięć eliminacji w dogodnych dla nas terminach.
Serwisem i odpowiednim przygotowaniem samochodu zajmie się niemiecka firma oraz Nissan Musiński.
Sezon miał ruszyć już w tym miesiącu. Pierwsza eliminacja mistrzostw Polski - Rajd Dolnośląski - została jednak przeniesiona na październik. Inauguracja nastąpi więc na Rajdzie Elmot w połowie maja.
Bogumił Klimiuk jest zawodnikiem Automobilklubu Podlaskiego, który reprezentuje zespół: Nissan Musiński, Castrol, Futura Prime, MTC CEDC.