Łodzianie objęli prowadzenie po dośrodkowaniu z rogu i strzale Radosława Michalskiego. Jeszcze przed przerwą wyrównał Witold Wawrzyczek, skutecznie egzekwując rzut wolny. Druga część to już prawdziwy popis "Pasów". W odstępie czterech minut kolejne gole zdobyli Krzysztof Przytuła i odnajdujący się w Cracovii Paweł Szwajdych. - Paweł prezentuje się bardzo dobrze. Jego praca idzie we właściwym kierunku - cieszy się trener Wojciech Stawowy. Wynik meczu na 4:1 ustalił Łukasz Szczoczarz, wykorzystując precyzyjne podanie Tomasza Moskały.
- Pocieszające, że wreszcie potrafimy zamieniać na bramki stwarzane sytuacje - opowiada zadowolony trener. Grę Cracovii chwalił kierownik Widzewa Tadeusz Gapiński.
Poniedziałkowy sparing "na szybkiego" zorganizowany został przez łodzian, którzy przystali na prośbę Cracovii. Naszej drużynie wypadł bowiem zaplanowany wcześniej sparingpartner. - Mieliśmy zagrać w Turcji pięć sparingów, a zagraliśmy dwa, a dwa kolejne musieliśmy zorganizować sobie sami - mówi Stawowy. - Jestem zdenerwowany tą sytuacją, bo ocenia się mnie za wykonaną pracę. Trudno jednak dobrze pracować w takich warunkach - dodaje krakowski szkoleniowiec.
Dzisiaj nad ranem (wtorek, godz. 3) krakowianie mieli opuścić hotel i lecieć do Berlina, a stąd do Krakowa.
- Mamy już odebrane nam wcześniej paszporty i liczymy, że przy pomocy polskiego konsula uda się nam szczęśliwie wrócić do kraju - Stawowy marzy o szczęśliwym powrocie, choć gdyby nie problemy z niesolidnym organizatorem (piszemy o tym na stronie 3), najchętniej zostałby w Turcji do końca tygodnia.
Szefowie klubu próbują zalatwić jeszcze jeden krótszy obóz - w grę wchodzą Czechy, Słowacja lub Austria.
Bramki
Cracovia: Wawrzyczek (44.), Przytuła (54.), Szwajdych (57.), Szczoczarz (83.)
Widzew: R. Michalski (31.)
Skład Cracovii
(I połowa) Cabaj - Piątek, Skrzyński, Wawrzyczek, Radwański - Nowak, Baran, Przytuła - Bojarski, Baster, Bania.
(II połowa) Olszewski - Wacek, Wiśniewski, Węgrzyn, Radwański - Citko, Przytuła, Dudziński - Szwajdych, Moskała, Szczoczarz.
