Stoczniowiec wygrał z KH Sanok 3:1

Hokeiści Stoczniowca nie odwdzięczyli się garstce swoich najwierniejszych kibiców. Co prawda wygrali pierwszy mecz drugiej rundy play off z KH Sanok, ale przez długie fragmenty meczu mieli kłopoty z przeprowadzeniem choćby jednej składnej akcji

- Po przegraniu z Toruniem drużyna przygasła - tłumaczył po meczu trener Stoczniowca Marian Pysz. Stoczniowiec grał powoli, bez zaangażowania, brakowało dokładności i celnych strzałów. Gdańszczanom udało się po technicznym strzale Wojciecha Jankowskiego w miarę wcześnie objąć prowadzenie, ale od tego momentu to jednak goście zaczęli stwarzać sytuacje bramkowe. Jeszcze w pierwszej tercji Paweł Jakubowski obronił silny strzał Tomasz Demkowicza, w drugiej odsłonie goście niepodzielnie już panowali na lodzie. Dwa razy przed szansą wyrównania stawał Tomasz Koszarek, ale najpierw Jakubowski obronił jego strzał z bliska, a potem wygrał pojedynek sam na sam z napastnikiem gości. W drugie tercji Stoczniowiec nie stworzył ani jednej groźnej sytuacji, mimo że przez 48 sekund grał w podwójnej przewadze. W sumie w całym meczu gdańszczanie zmarnowali 2,5 minuty gry "5 na 3". Goście, którzy tyle samo czasu grali w podwójnej przewadze raz skorzystali z okazji i w 53. minucie Marcin Niemiec dobił krążek, który po strzale Tomasza Połącarza Jakubowski wybił przed siebie. Był to jednak tylko gol honorowy na 1:3, bo wbrew temu co działo się na lodowisku to Stoczniowiec zdobył dwie kolejne bramki. - Widać u nas efekty ciężkiej pracy. Gramy coraz lepiej i dzisiaj, żeby sprawić niespodziankę zabrakło nam tylko trochę szczęścia. Mecz był wyrównany, a we wtorek może być jeszcze lepiej, bo na naszym odkrytym częściowo lodowisku panuje ostrzejszy klimat do którego rywale nie są przyzwyczajeni i do walki wręcz cisną nad kibice - tłumaczył trener Sanoka Miroslav Doleżalik. - Zdaję sobie sprawę, że zagraliśmy słabo, ciężko było nam rozpracować obronę rywali, bo moi zawodnicy nie wyzbyli się jeszcze nerwowości - powiedział z kolei trener Pysz.

KH Sanok 1

Tercje: 1:0, 0:0, 2:1

STRZELCY BRAMEK

Stoczniowiec: Jankowski (7.), Słodczyk (43.), Wróbel (49.)

Sanok: Niemiec (53.)

SKŁAD

Stoczniowiec: Jakubowski - Wróbel, Leśniak, Skutchan, Balat, Jankowski - Cychowski, Bukowski, Kostecki, Zachariasz, Jurasek - Smeja, Błażowski, Grabarczyk, Słodczyk, Drzewiecki

Kary: 16 min. - Stoczniowiec, 18 min. - Sanok

Stan rywalizacji: 1:0

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.