O Johnsonie zrobiło się głośno jesienią, kiedy 23-letni wicelider strzelców Premier League (15 goli, więcej o dwa zdobył w tym sezonie tylko Thierry Henry) przyznał się, że ma polskiego dziadka. Agent piłkarza Anthony McFarlane rozpoczął starania o polski paszport. Pozwoliłby on Johnsonowi na występy w reprezentacji Polski i to jeszcze w tych eliminacjach (rywalem w grupie czwartej jest Anglia).
- To nie tak, że staramy się dla Andy'ego o polskie obywatelstwo, żeby wywrzeć presję na trenera Erikssona, by powołał go do angielskiej kadry. On jest naprawdę dumny ze swoich przodków i byłby to dla niego wielki zaszczyt, gdyby mógł reprezentować Polskę - zapewniał wówczas McFarlane "Gazetę".
Doszło nawet do spotkania prezesa PZPN Michała Listkiewicza z McFarlane'm. Ten drugi miał w ciągu 10 dni złożyć w ambasadzie stosowne dokumenty, ale tego nie zrobił i sprawa ucichła.
W sobotę Johnson znalazł się na liście 24 zawodników, powołanych przez selekcjonera Anglii Svena-Gorana Erikssona na towarzyski mecz z Holandią. Jeśli wybiegnie w środę na boisko, zamknie definitywnie możliwość występów w reprezentacji Polski.