Siatkarki SPS Politechniki wygrały do zera

Niespodzianki nie było. Lider serii B z Częstochowy w godzinę i dziesięć minut ograł outsidera tabeli ChTPS Chodzież

Sobotni mecz nie dostarczył kibicom zbyt wielu emocji. Drużyna gości, która najpewniej spadnie do serii B, nie była zbyt wymagającym przeciwnikiem. Chodzieżanki miały sporo problemów z dokładnym przyjęciem zagrywki SPS-u, szwankowały rozegranie i atak. Druga sprawa, że nasze zawodniczki na tle słabszego przeciwnika także nie pokazały nic szczególnego. W drugim i trzecim secie SPS miał przestoje w grze, studentki Politechniki popełniały sporo własnych błędów, które - jakby nie patrzeć - nie powinny się zdarzać liderowi serii B.

Mecz zaczął się po myśli podopiecznych trenera Rafała Bogusa. Po serii dobrych zagrywek w wykonaniu Izabeli Kasprzyk SPS zdobył aż 7 punktów z rzędu i do końca partii kontrolował to, co dzieje się na parkiecie.

W kolejnym secie częstochowianki nieco odpuściły. Szkoleniowiec SPS-u, widząc, że jego drużynie gra zupełnie się nie klei, wprowadził na parkiet Weronikę Kaczmarek. Zmiana rozgrywającej poskutkowała. SPS ze stanu 12:10 odskoczył do 17:11. W końcówce zespół z Chodzieży próbował jeszcze coś zmienić, jednak set zakończył się zwycięstwem studentek Politechniki.

Ostatnia partia była najsłabszą w wykonaniu częstochowianek. SPS, jakby dostosowując się do poziomu rywalek, popełniał błąd za błędem. Ambitnie grające siatkarki z Chodzieży wyczuły niemoc zespołu z Częstochowy i mozolnie ciułały punkty. W końcówce zrobiło się naprawdę nerwowo. Na szczęście dla częstochowianek przebudziła się Agnieszka Starzyk. Przy stanie 19:19 dwukrotnie skutecznie atakowała, później zablokowała wyróżniającą się w zespole gości Marzenę Goździewską. SPS wygrał seta do 23, a cały mecz 3:0.

- Kobieta zmienną jest - podsumowała sobotnie spotkanie skrzydłowa SPS-u Edyta Węcławek. - Dzisiaj popełniałyśmy sporo błędów. Gramy jednak bez podstawowej rozgrywającej Weroniki Kaczmarek i może dlatego tak to się wszystko układa. Za tydzień zmierzymy się ze Skrą Bełchatów, Weronika powinna już wrócić na parkiet i może wówczas uda się zagrać lepszy mecz.

- Problem jest w tym, że nie udaje się nam utrzymać właściwego rytmu gry - ocenia postawę swoich podopiecznych trener Bogus. - Raz gramy dobrze, zdobywamy kilka punktów z rzędu, a za chwilę roztrwaniamy przewagę. Na pewno musimy to wyeliminować, gdyż doprowadza to do nerwowych sytuacji na parkiecie. To jest naprawdę denerwujące.

SPS Politechnika Częstochowska - ChTPS Chodzież 3:0 (25:18, 25:19, 25:23)

SPS: Komorowska, Starzyk, Fedorów, Węcławek, A. Król, Kasprzyk - Kaczmarek, Fortuna.

ChTPS: Sławska, Grajczak, Goździewska, Jeziołowska, M. Król, Meckier - Lewandowska, Hajne.

Pozostałe wyniki: AZS Białystok - MMKS Dąbrowa Górnicza 0:3, Piast Szczecin - Wisła Kraków 3:1, Sokół Chorzów - Olimpia Jawor 3:0, Legionovia Legionowo - Skra Bełchatów 3:1, Start Łódź - TPS Rumia 3:1, SMS PZPS I Sosnowiec - AZS Ostrowiec Św. 1:3.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.