Rekord Ahonena. Małysz dopiero siódmy

Ahonen, Janda, Morgenstern - taka jest kolejność na podium pierwszego konkursu Pucharu Świata skoczków narciarskich w Titisee-Neustadt. Adam Małysz zajął siódme miejsce. Punkty zdobył też Robert Mateja, który był siedemnasty.

Wyniki konkursu

Lider klasyfikacji Pucharu Świata Janne Ahonen dokonał rekordowego wyczynu. Jest pierwszym zawodnikiem w historii, który wygrał 12 zawodów pucharowych w jednym sezonie.

Przed tygodniem Fina zabrakło w konkursach na mamuciej skoczni w Kulm. Chorował, miał ponoć 40 stopni gorączki. W Titisee-Neustadt nie było widać po nim żadnych kłopotów zdrowotnych. Nie dał najmniejszych szans rywalom. Gdyby nie lekkie zachwianie przy lądowaniu w pierwszym skoku zwycięstwo Fina byłoby jeszcze bardziej pewne i jeszcze bardziej przekonujące.

W pierwszym skoku Ahonen uzyskał aż 142 m, ale dostał bardzo niskie noty (ocenę Norwega Asphaug Kolbjoern - 16,5 pkt. można uznać wręcz za skandaliczną, jeśli zważyć, że o miejsce na podium walczył też Roar Ljoekelsoey) i wylądował na drugim miejscu. W finałowej serii nie popełnił już takich błędów. Skoczył pewnie na 138 m i mógł świętować zwycięstwo. Prowadzący po I serii Thomas Morgenstern uzyskał o 4 metry mniej.

- Po skoku treningowym (Ahonen uplasował się poza pierwszą dziesiątką z wynikiem 117,5 m - przyp. red.) byłem ciekaw dalszego przebiegu rywalizacji. Zacząłem się denerwować. Od czasu konkursu w Willingen nie oddałem ani jednego skoku. Tydzień przeleżałem w łóżku, potem trening w Lahti plany pokrzyżowała mi aura. Byłem tylko na trzech zajęciach wytrzymałościowych przed sobotnim konkursem. Dwanaście zwycięstw ma dla mnie ogromną wartość. Myślę, że do końca sezonu uzbiera się ich więcej - powiedział Ahonen.

Małysz dobrze skoczył w pierwszej próbie. Miał 138 m i tylko 2,8 pkt. tracił do prowadzącego Austriaka. W drugiej serii wydawało się, że Małysz chce odnieść zwycięstwo aż za bardzo. Skok był nerwowy i zabrakło kilku metrów, aby awansować na podium.

- Adam odbił się zbyt gwałtownie. Stąd później niespokojny lot. Trudno powiedzieć, czy mógł osiągnąć więcej przy tych warunkach, jakie miał - ocenił Apoloniusz Tajner, dyrektor sportowy w Polskim Związku Narciarskim. - Do jego pierwszego skoku nie można mieć żadnych zastrzeżeń. Wykonany był płynnie. Adam trafił w próg. Nie miał jednak zbyt dobrych warunków. Widać było po nim, że nie jest do końca zadowolony z tej próby. Myślę, że właśnie z powodu tych gorszych podmuchów wiatru - ocenił Tajner.

Dobrze spisał się także Robert Mateja. Zdobył 14 punktów do klasyfikacji generalnej za siedemnaste miejsce (131,5 m i 125.5 m).

Do finałowej serii nie zakwalifikował się Mateusz Rutkowski, który ostatecznie zajął 36. miejsce.

W zawodach wystąpiło 64 zawodników. Organizatorzy zdecydowali się bowiem nie rozgrywać serii kwalifikacyjnej, aby w razie problemów z jej przeprowadzeniem nie przesuwać godziny rozpoczęcia głównego konkursu.

Najwięcej zwycięstw w konkursach PŚ w jednym sezonie:

12 - Janne Ahonen (Finlandia) 2004/05

11 - Martin Schmitt (Niemcy) 1999/2000

Adam Małysz (Polska) 2000/01

10 - Matti Nykaenen (Finlandia) 1982/83 - 1987/88

Andreas Goldberger (Austria) 1994/95

Martin Schmitt (Niemcy) 1998/99

Titisee-Neustadt - animacja skoczni

Czy po powrocie Ahonena, Małysz jest w stanie wygrać zawody PŚ?
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.