Liga hiszpańska: Sędzia dla Realu

W 10. min brutalny faul Figo, sędzia nie reaguje; w 54. min gol Ronaldo ze spalonego, arbiter go uznaje; w 55. min karny dla Saragossy, sędzia go nie widzi - w ten sposób Real Madryt pokonał Saragossę 3:1.

"Wygrał Losantos" - tytuł do meczu Real - Saragossa zamieszczony w dzienniku "Marca" najlepiej oddaje skandal, jakim była praca arbitra Losantosa. A przecież największy sportowy dziennik w Hiszpanii sprzyja "Królewskim" i teza, że drużyna Luxemburgo wygrała za sprawą złego sędziowania, na pewno nie jest tendencyjna. Już w 10. min brutalny faul Figo wyeliminował z gry obrońcę gości - Cesara. "Figo powinien być wyrzucony z boiska" - komentuje dziennik "As". W 52. min arbiter wyrzucił z boiska gracza gości Álvaro (dwie żółte kartki). 54. min uznał gola Ronaldo, choć dwóch graczy Realu było na spalonym. Chwilę później Michel Salgado powalił w polu karnym Davida Villę, arbiter nie dał Saragossie karnego. "Jak zwykle sędziowie zakładają białe stroje, gdy Real najbardziej tego potrzebuje" - pisze felietonista barcelońskiego "Sportu".

Dla jasności, ukazujący się w Katalonii "Sport" sprzyja FC Barcelonie. "Sport" podkreśla, że Barca zdobyła na półmetku rekordową liczbę 45 pkt., wyrównując osiągnięcie Atletico Madryt z sezonu 1995-96. Dziennik przyznaje jednak, że bohaterem spotkania z Realem Sociedad był bramkarz Victor Valdes, który uchronił Barcę od trzech goli. Eto'o, który zmarnował karnego, zdobył zwycięską bramkę w 81. min. To jego 14. gol w rundzie. Wyprzedza Ronaldo (11 goli) i Forlana z Villarreal (10).

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.